Paulina Smaszcz regularnie dostarcza kolorowej prasie powodów do publikacji. Ostatnio znów pokusiła się o złośliwy komentarz pod adresem Macieja Kurzajewskiego, który zabrał ukochaną Katarzynę Cichopek na wakacje w miejsce, gdzie kiedyś wypoczywał z byłą żoną i synami.
Wszystko wskazuje na to, że kobieta petarda odzyskała już pogodę ducha, a nawet pokusiła się o kilka ciepłych słów pod adresem byłego męża, który opublikował zdjęcie z synami. Jakiś czas temu z kolei paparazii przyłapali Smaszcz, jak w seksownej kreacji spaceruje ulicami Warszawy.
Teraz Paulina wróciła do swojej stałej działalności związanej z warsztatami dla kobiet. W swoich mediach społecznościowych kreuje się na mentorkę i przekonuje, że dojrzałość jest w cenie, a życie wielu kobiet zaczyna się właśnie po pięćdziesiątce. Naturalnie dziennikarka dużo uwagi poświęca związkom i mężczyznom. Nie wiadomo, czy 50-latka obecnie ma partnera. W jednym ze swoich postów podkreślała bowiem, że najważniejsze jest dla niej to, by stworzyć udaną relację z samą sobą.
Nie czekam i nie szukam. Kobieta nie potrzebuje mężczyzny, by on sprawił, że jest szczęśliwa. Kobieta ma być szczęśliwa i spełniona, niezależna materialnie i niezależna w swoich opiniach o życiu, świecie, o ludziach, a dopiero potem zdecydować, czy chce wpuścić do swojego życia mężczyznę, z którym będzie chciała dzielić swój szczęśliwy i spełniony świat - napisała.
Przerwa od randkowania nie oznacza jednak, że Smaszcz w ogóle nie interesuje się mężczyznami. Przeciwnie - ostatnio opublikowała w swojej instagramowej relacji zdjęcie młodego, przystojnego włoskiego policjanta. Dodała pod nim sugestywny opis.
Chcę być aresztowana przez tego policjanta. Chcę, żeby założył mi kajdanki. Chcę żeby był moim nocnym stróżem w więzieniu - skomentowała.
Zobaczcie wpis Pauliny Smaszcz.
Frywolna Paulina Smaszcz pokazuje swój ideał mężczyzny: "Chc...
