NASZA OCENA: 8/10
Wielka Brytania. Trwa II wojna światowa, młodzi mężczyźni, w tym wielu aktorów, trafiło na front, teatry wciąż jednak pracują, aby widzowie choć na chwilę mogli się oderwać od wojennego koszmaru. Wiekowy aktor Sir planuje wystawić „Króla Leara”, jednak nie potrafi wykrzesać z siebie pasji, nie ma także wsparcia w żonie, która najchętniej odwołałaby sztukę, nie chcąc narażać schorowanego męża na stres i wysiłek. Za wszelką cenę do występu stara się go natomiast nakłonić jego garderobiany, Norman.
To już druga ekranizacja wspaniałej sztuki Ronalda Harwooda. Pierwsza, z 1983 roku, w reżyserii Petera Yatesa, okazała się wielkim sukcesem, zdobyła aż 5 nominacji do Oscarów. Wersja Richarda Eyre została nakręcona na potrzeby telewizji, jest skromniejsza, ale nie można jej odmówić klasy. Reżyser na planie zatrudnił gwiazdy – rolę Sira zagrał Anthony Hopkins (postać Sira wzorowana jest na występującym w czasie II wojny światowej aktorze Donaldzie Wolficie), jego żonę Emily Watson, zaś w Normana, służalczego garderobianego, który pała do swego mistrza skrytym uczuciem, wcielił się Ian McKellen. Cała trójka dała wielki popis aktorstwa: Anthony Hopkins z każdą włożoną częścią kostiumu szlachetniej i zyskuje siły (animuszu dodaje mu też uwodzenie pięknej, podziwiającej go dziewczyny), zaś Norman w wykonaniu McKellena budzi nieustannie mieszane uczucia – z jednej strony w jego każdym spojrzeniu wyczytać można psią wierność, a i chyba coś więcej, z drugiej nakłonienie do występu Sira wydaje się częścią jakiegoś przemyślanego planu, który niekoniecznie może wyjść aktorowi na dobre… Norman, niby skryty w cieniu, jest tutaj prawdziwym reżyserem zdarzeń. Film, mimo zamknięcia całej akcji w zasadzie w jednym pomieszczeniu, garderobie, nie nudzi, co jest zasługą bardzo sprawnie napisanego scenariusza; solidne danie dla wyrafinowanych smakoszy kina.
Beata Cielecka
"Garderobiany" w tv. Sprawdź datę emisji!
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
