"Jutro idziemy do kina". Film o młodych ludziach, którzy chcieli żyć, kochać i cieszyć się życiem! [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Jutro idziemy do kina" (fot. AplusC)
"Jutro idziemy do kina" (fot. AplusC)
Film przejmujący i piękny. Prostymi środkami, bez zbędnego patosu i taniego sentymentalizmu, twórcy filmu ukazali - na przykładzie losów trzech przyjaciół, maturzystów z 1938 r. - tragiczne losy pokolenia ówczesnych dwudziestolatków.

NASZA OCENA: 8/10

Nareszcie mogą bezkarnie palić papierosy, iść do kawiarni czy do kina, romansować: świat stoi przed nimi otworem, a oni szykują się, by go podbić. Są młodzi, pewni siebie, można by rzec - nieśmiertelni. Wszyscy oczywiście marzą o wielkiej miłości i przyrzekają sobie podtrzymywać tę przyjaźń. Każdemu życie układa się trochę inaczej: pochodzący z zamożnej rodziny Jerzy, najlepszy uczeń w klasie, chce studiować, ale jeszcze nie wie, co, więc na przeczekanie wybiera szkołę podchorążych. Andrzej, kontynuując rodzinne tradycje, wstępuje do kawalerii. Piotr, idąc śladami przyjaciół, też zgłasza się do wojska, ale odrzucony zaczyna studia medyczne. Pojawiają się też w ich życiu kobiety: Piotr podkochuje się w przypadkowo ujrzanej na ulicy Zosi (Julia Pietrucha), Jurek kocha się w Krysi (Anna Gzyra), wyniosłej studentce romanistyki, Andrzej uczucia lokuje w Marinie (Monika Jakowczuk), starszej od siebie, ponętnej właścicielce restauracji. Jednak zbliżająca się wojna postawi na głowie ich życie i pokrzyżuje wszystkie plany.

"Jutro idziemy do kina" jest filmem prostym, normalnym, nie dmie w trąby, nie rzuca wielkich haseł. Opowiada o zwykłych ludziach, ich marzeniach, tęsknotach i bezwzględnym okrucieństwie historii, która miażdży jednostki i całe pokolenia. Mało jest takich produkcji w polskim kinie.

Piotr Radecki

"Jutro idziemy do kina". Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn