Kasia Cichopek o ślubie: Mi to nie było potrzebne do szczęścia

Redakcja Telemagazyn
Według stereotypów, to kobiety pragną małżeństwa, bo nie mogą się oprzeć urokowi ślubnej sukni. Jednak to Marcin Hakiel musiał przekonywać Kasię Cichopek, by za niego wyszła.

Katarzyna Cichopek przyznała, że w jej małżeństwie bywa różnie - jak w każdym innym... Długo zresztą nie była nawet przekonana do formalizowania swojego związku narzeczonym.

To on nalegał. Mi to nie było potrzebne do szczęścia. (…) Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. (…) Nigdy wcześniej nie byłam w tak długim związku. Zastanawiałam się, czy to wytrzymam. Po jakimś czasie uspokoiłam się. W końcu nikt nie może dać mi gwarancji, ale przecież lubię wyzwania – powiedziała Cichopek „Pani”.

CZYTAJ TAKŻE:
JAK DŁUGO SĄ ZE SOBĄ KASIA CICHOPEK I MARCIN HAKIEL? [WIDEO]
KASIA CICHOPEK NA RODZINNYCH WAKACJACH

Jednak nawet kiedy aktorka już zdecydowała się wyjść za mąż, nie zawsze było jej lekko.

Był taki okres, kiedy obrączka ciążyła mi na palcu. Nieustannie myślałam o tym, że wypadłam z obiegu, to koniec szczęśliwego życia. Ale przecież ja byłam szczęśliwa, więc sama tego nie rozumiałam. Nie potrafiłam rozstać się ze swoim rodzinnym domem, wciąż krążyłam wokół rodziców... Mieliśmy z Marcinem trudne chwile. Być może, gdybyśmy nie mieli ślubu, łatwiej byłoby się rozstać, powiedzieć, że to koniec i zacząć żyć od nowa. Składaliśmy jednak przysięgę, mamy dzieci i przynajmniej dla nich powinniśmy o siebie walczyć - przyznała Katarzyna Cichopek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Styl życia

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn