Katarzyna Cichopek przyznała, że w jej małżeństwie bywa różnie - jak w każdym innym... Długo zresztą nie była nawet przekonana do formalizowania swojego związku narzeczonym.
– To on nalegał. Mi to nie było potrzebne do szczęścia. (…) Uważałam, że jest dobrze tak, jak jest. (…) Nigdy wcześniej nie byłam w tak długim związku. Zastanawiałam się, czy to wytrzymam. Po jakimś czasie uspokoiłam się. W końcu nikt nie może dać mi gwarancji, ale przecież lubię wyzwania – powiedziała Cichopek „Pani”.
CZYTAJ TAKŻE:
JAK DŁUGO SĄ ZE SOBĄ KASIA CICHOPEK I MARCIN HAKIEL? [WIDEO]
KASIA CICHOPEK NA RODZINNYCH WAKACJACH
Jednak nawet kiedy aktorka już zdecydowała się wyjść za mąż, nie zawsze było jej lekko.
– Był taki okres, kiedy obrączka ciążyła mi na palcu. Nieustannie myślałam o tym, że wypadłam z obiegu, to koniec szczęśliwego życia. Ale przecież ja byłam szczęśliwa, więc sama tego nie rozumiałam. Nie potrafiłam rozstać się ze swoim rodzinnym domem, wciąż krążyłam wokół rodziców... Mieliśmy z Marcinem trudne chwile. Być może, gdybyśmy nie mieli ślubu, łatwiej byłoby się rozstać, powiedzieć, że to koniec i zacząć żyć od nowa. Składaliśmy jednak przysięgę, mamy dzieci i przynajmniej dla nich powinniśmy o siebie walczyć - przyznała Katarzyna Cichopek.
