NASZA OCENA: 7/10
Mavis Gary ma już 37 lat. Owszem, ma ciekawą pracę – jest ghostwriterką piszącą pod cudzymi nazwiskami powieści dla młodzieży – i piękne mieszkanie, ale jest też po rozwodzie, nie ma nikogo bliskiego, a smutki topi w alkoholu. Pewnego dnia otrzymuje maila ze zdjęciem córeczki swej dawnej szkolnej miłości, Buddy’ego. Mavis czym prędzej wyjeżdża z Minneapolis do rodzinnego zaściankowego Mercury, aby… na nowo wzniecić uczucie w Buddym. I nie przejmuje się wcale tym, że mężczyzna ma kochająca żonę…
„Kobieta na skraju dojrzałości” w reżyserii Jasona Reitmana (syna Ivana) to czarna komedia, w której centrum jest „wiecznie niedorosła” kobieta mająca już dość samotności albo przypadkowych mężczyzn budzących się w jej łóżku. Remedium na taki stan rzeczy ma być swoisty powrót do przeszłości, do miejsc i ludzi, wśród których się wychowała i gdzie była szczęśliwa – w Mercury była szkolną gwiazdą, a jej związek z Buddym kwitł. Bohaterka, świetnie zagrana przez Charlize Theron (nominacja do Złotego Globu dla najlepszej aktorki w komedii lub musicalu), jest antypatyczna – idzie po trupach do celu, ma gdzieś moralne konwenanse i uczucia innych, została w niej duma i wyższość, które kiedyś powodowały jej wyjazdem z prowincji: ubiera się po miastowemu, prowokuje, smutki leczy coraz większymi dawkami alkoholu, a mieszkańców Mercury traktuje z góry (zwłaszcza Matta, szkolnego freaka, który po latach okazał się całkiem sympatycznym i ustawionym facetem, ale według Mavis i tak znajduje się parę szczebli niżej od niej samej). Scenariusz Diablo Cody zawiera też cechy komedii romantycznej, więc dość szybko sercowe perypetie Mavis podążą w zaskakujących kierunkach (finał jednak nie będzie typowy dla tego gatunku). Dobrze się to ogląda, a i postawa Mavis zmusza do głębszych przemyśleń nad modnym trendem uciekania przed dorosłością.
Beata Cielecka
"Kobieta na skraju dojrzałości" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
