Gustaw mógł stać się kolejną gwiazdą "M jak miłość". Niestety, musiał odejść jeszcze nim się zadomowił na planie.
Okazało się, że grająca jedną z głównych postaci telenoweli Kasia Cichopek jest uczulona na sierść kota. Aktorka ciągle kichała a jej oczy łzawiły, kiedy pojawiał się Gustaw. I tak kot musiał opuścić serial... - poinformował "Super Express".
"Grałam z nieprzewidywalnym kotem Gustawem, który ciągle uciekał. A ja dowiedziałam się, że jestem na niego uczulona i make up walczył z moimi czerwonymi oczami" - napisała na swoim blogu Cichopek.
Choć wobec Gustawa żywiono wielkie nadzieje, trzeba było z niego zrezygnować.