Zapraszamy na 1728 odcinek „M jak Miłość”… Co tym razem wydarzy się w serialu?
Basia (Karina Woźniak) wyzna Barbarze (Teresa Lipowska), że nadal utrzymuje kontakt nie tylko z Dawidem, ale też z Wojtkiem (Aleksander Szeląg)... i wciąż nie wie, z którym z chłopaków powinna się związać.
- Wiem, co chcesz powiedzieć, babciu, ale ja... nie umiem tak po prostu z jednego z nich zrezygnować! Potrzebuję czasu...
A seniorka zmobilizuje wnuczkę do działania.
- Coś ci powiem: im dłużej to trwa, tym trudniej ci będzie podjąć decyzję... A musisz ją podjąć, bo musisz być uczciwa!
I w finale dziewczyna wybierze... Wojtka!
- Baśka, ja bym chciał być twoim chłopakiem... Jedynym chłopakiem. Musisz się w końcu zdecydować!
- Nie dałeś mi dojść do słowa... Ja już zdecydowałam i o tym właśnie chciałam ci powiedzieć...
- I... na kogo padło?
- Na ciebie, głupku!
Chwilę później sytuacja młodych jednak się skomplikuje, bo nowy ukochany Basi okaże się... synem doktor Kalinowskiej (Anna Kerth). Szefowej przychodni, która od miesięcy uprzykrza życie Marii. Jak wpłynie to na związek nastolatków?
Z kolei Tadeusz (Bartłomiej Nowosielski) na nowo zacznie pomagać Oli (Justyna Karłowska) – opiekując się jej córką, gdy dziewczyna pojedzie na rozmowę o pracę. A gdy Majewska wyzna, jak bardzo przyjaciela ceni… Jagoda (Katarzyna Kołeczek) oznajmi rywalce, że wcale się jej to nie podoba!
- Może pora wziąć odpowiedzialność za własne wybory, co? Masz dziecko, ogarnij się, dziewczyno, weź życie w swoje ręce... i nie marudź, że pech cię prześladuje!(…) Nie mam Tadziowi za złe, że ci pomaga... Ale na ciebie będę miała oko!
Za to w finale: chwile grozy w lokalnej przychodni! Wieczorem, gdy pacjenci znikną i Maria (Małgorzata Pieńkowska) zostanie w pracy sama, w placówce zjawi się nagle… Sowiński (Konrad Jałowiec). Rogowska zblednie, ale zachowa zimną krew.
- Jeśli chce mnie pan zastraszyć, to się to panu nie uda!
A odpowiedź biznesmena kompletnie ją zaskoczy.
- Przyjechałem, żeby panią uspokoić. Kawał ze mnie sukinsyna, ale ojcem jestem jak każdy inny. Mam tylko jednego syna… Wie pani, jak to jest z jedynakami. Matka Filipa rozpieszczała go od małego, zero konsekwencji. Afera za aferą, wezwania do szkoły, bójki… Równia pochyła, nic do niego nie docierało. Dopiero teraz, jak dostał zarzuty i wie, że sprawa trafi do sądu, coś tam mu zaskoczyło. Cień refleksji, że jego czyny mogą mieć realne konsekwencje...
- A co z cieniem refleksji u pana?
- Jak już mówiłem... niezły ze mnie sukinsyn. I bardzo nie lubię być oszukiwany… Ale proszę się już nie obawiać. Nasze rachunki uważam za wyrównane. A tak na marginesie... Bardzo mi pani zaimponowała...
Jak zakończy się to spotkanie? Ciekawych zapraszamy do TVP 2!
