"Maria łaski pełna". Niebezpieczna fortuna w żołądku [RECENZJA]

17-letnia Maria mieszka w prowincjonalnej miejscowości na północ od Bogoty. Pracuje na plantacji kwiatów, pomaga jak może rodzinie. Kiedy zachodzi w ciążę, wbrew radom rodziny i chęciom ojca dziecka, nie decyduje się na ślub – chłopak nie wydaje się szczerze jej kochać, a urodzenie dziecka na prowincji to w zasadzie zamknięcie i jemu, i matce szansy na lepszą przyszłość. Maria wyjeżdża do Bogoty, poznaje tam Franklina, który proponuje jej 5 tysięcy dolarów – a więc fortunę jak na kolumbijskie warunki – za przewiezienie w żołądku woreczków z narkotykami do USA. Dziewczyna podejmuje się tego niebezpiecznego zadania.

Kontrowersyjny film z jeszcze bardziej kontrowersyjnym plakatem (wznosząca wzrok ku górze tytułowa bohaterka czeka na „narkotykową hostię”), który jednak triumfalnie przedefilował przez festiwale na całym świecie, zaś grająca Marię Catalina Sandino Moreno zdobyła nominację do Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (i to w debiucie!). „Maria łaski pełna” to historia młodej dziewczyny, która chce zapewnić lepszą przyszłość swemu nienarodzonemu jeszcze dziecku. Gotowa jest zapłacić za to najwyższą cenę (pęknięcie woreczka z narkotykiem to niemal pewna śmierć, o czym przekona się jej znajoma Lucy). Tytułowa Maria jawi się więc jako postać wielkiego ducha, a i wielkiego serca (pomaga siostrze samotnie wychowującej dziecko, część zarobku przeznacza na transport zwłok koleżanki do kraju), choć, jeśli zastanowić się mocniej, nie do końca jest postacią pozytywną – było niebyło przemyca narkotyki, które mogą się stać przyczyną wielu tragedii, napędza spiralę strachu, wymuszeń, gwałtów… Czy troska o los nienarodzonego potomka może ją usprawiedliwić? Pewnie nie do końca, ale z pewnością pozwala zrozumieć jej działania. Nakręcony za niewielkie pieniądze, mocny film, którego finał mimo wszystko niesie pewną nadzieję.

Beata Cielecka

"Maria łaski pełna" w tv

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!