NASZA OCENA: 8/10
Stevenowi Spielbergowi nie wystarczyły gigantyczne sukcesy „Szczęk”, kolejnych części „Indiany Jonesa”, „E.T.” czy „Jurassic Parku” – marzył o laurach i sławie, które przyniosłoby mu kino poważne, mówiące o sprawach fundamentalnych. Te marzenia ziściły się dopiero po „Liście Schindlera” (1993), która przyniosła Spielbergowi Oscara i przede wszystkim nobilitowała go w jego własnych oczach.
„Monachium” także należy do poważnych filmów mistrza. Oparte jest na prawdziwej historii, a zaczyna się w 1972 roku, kiedy terroryści palestyńscy z organizacji Czarny Wrzesień porwali podczas olimpiady w Monachium 11 sportowców izraelskich. Nieudana akcja odbicia zakładników zakończyła się maskarą – zginęli wszyscy sportowcy i pięciu z ośmiu porywaczy. Władze Izraela stworzyły wtedy oddział agentów Mossadu, którego zadaniem była likwidacja 11 Palestyńczyków odpowiedzialnych za zaplanowanie i kierowanie zamachem. Izraelskiej akcji przewodzi młody Avner (Eric Bana), którego z czasem zaczynają dręczyć coraz większe wątpliwości. Bana wiarygodnie pokazał przyspieszone dojrzewanie agenta i narastającą frustrację dochodzącą do granic obłędu.
Problemem okazał się scenariusz. Spielberg z jednej strony musiał uszanować pamięć poległych sportowców, z drugiej – poddawał w wątpliwość zasadność decyzji podjętej przez rząd Izraela.
„Monachium” jest więc filmem niezdecydowanym, jakby zatrzymanym w pół drogi. W Izraelu obraz jeszcze przed premierą spotkał się z falą krytyki, ponieważ został oparty na książce „Zemsta”, której wymowa stawia na równi działania terrorystów i odwet izraelskich agentów. „Monachium” dostało sześć nominacji do Oscara i żadnej statuetki.
Piotr Radecki
Dramat USA 2005, reż. Steven Spielberg
"Monachium". Sprawdź datę emisji
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
