NASZA OCENA: 3/5
Zbiegają się tam ścieżki trzech mężczyzn: pracującego tam barmana Randy’ego (Matt Dillon), jego kuzyna prawnika Carla (Paul Raiser) oraz detektywa Dehlinga (John Goodman). Ten ostatni pojawia się w klubie, bowiem popełniono morderstwo. Ale i tak główną osobą wokół której kręci się akcja - i wspomniani wyżej panowie - jest piękna, seksowna niezwykle pociągająca i tajemnicza Jewel (Liv Tyler). I jak mówi polski tytuł, jest uosobieniem wszystkiego, o czym marzą faceci. A przynajmniej ci faceci. Dla Randy’ego jest ucieczką od matki, samotnego życia wiecznego kawalera, nadzieją na lepszy los, a Carl widzi w niej seksowną szansę na trochę pikantnej odmiany w jego nudnym życiu małżeńskim. Tymczasem dla Dehlinga Jewel to prawdziwy anioł: żywe wcielenie jego pięknej, ale niestety nieżyjącej żony. Problem leży w tym, że to tylko projekcje i marzenia trzech mężczyzn, a rzeczywistość jest zupełnie inna i doprawdy ich zaskoczy…
"O czym marzą faceci" wykorzystuje znany także z innych filmów pomysł opowieści ukazujących te same wydarzenia z różnych stron - w tym wypadku są to trzy relacje zaślepionych (z różnych powodów) mężczyzn. Dość precyzyjna konstrukcja tej czarnej komedii powoduje, że nawet surrealistyczna pointa jest do zaakceptowania, a doskonała obsada zapewnia przyjemność oglądania.
Piotr Radecki
Komedia USA 2001, reż. Harald Zwart
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
