Opowiada o wakacjach, Brzyduli i Kopciuszku

Redakcja Telemagazyn
Redakcja Telemagazyn
- Ostatnio dostałem przedziwną przesyłkę. W starannie zapakowanym pudełeczku była Biblia. Nie wiem, co o tym myśleć? Może to jakieś upomnienie dla Marka, postaci, którą gram? Ale zabrałem ją do domu i postawiłem na półce - zwierza się Filip Bobek.

- Wrócił pan z krótkich wakacji?

Tak, to był bardzo krótki, zaledwie 5-dniowy wypad do przyjaciół, planowany już od stycznia, ale zrealizowany dopiero teraz.

- Gdzie pan był?

Oczywiście byłem w Szwecji.

- Dlaczego oczywiście?

Ponieważ Szwecja to jedno z moich ulubionych miejsc. Mam tam znajomych, których znam od dziecka i kiedy tylko mogę - zdobywam północ. Bardzo mi się tam podoba i za każdym razem odkrywam coś nowego.

- To może właśnie tam w przyszłości pan zamieszka?

Raczej nie. Szwedzi świetnie znają język angielski, dzięki czemu nie ma problemu z porozumiewaniem się z nimi, gdybym jednak chciał nauczyć się szwedzkiego, pewnie zajęłoby mi to strasznie dużo czasu. To bardzo trudny język.

- Zaplanował pan już dłuższe wakacje?

Tak, ale nie chcę za dużo o tym mówić, żeby nie zapeszyć. Jeśli się uda, to będzie to dwutygodniowa samochodowa wyprawa z przyjaciółmi. Wsiadamy i jedziemy przed siebie. Spontaniczny wyjazd do Włoch, ale nie interesują nas kurorty, tylko miejsca jeszcze nie odkryte. Chcemy spróbować poznać ten kraj "od kuchni".

- Niedawno zakończyły się zdjęcia do serialu "Brzydula". Zatęsknił pan już za pracą?

Oj, nie. Na razie odpoczywam. Mam za sobą prawie rok pracy ciężkiej i bardzo intensywnej. Długo czekałem na ten wolny czas.

- Serial to ciężka praca, ale ma też swoje dobre, przyjemne strony, chociażby popularność i nowe propozycje.

Dopóki jestem w ''Brzyduli'' nie mam możliwości, by zagrać gdzieś choćby gościnnie. Jestem codziennie na planie, i nie jest to możliwe. Ale wyznaję zasadę małych kroków.

- A co z życiem prywatnym?

Nie ma życia prywatnego. Nawet, jeśli weekend jest wolny, to zaszywam się w domu i odpoczywam.

- Mówiąc "dom", myśli pan o Gdańsku czy Warszawie?

Jedno i drugie. Pewnie nigdy nie odetnę się od Gdańska, choć rodzice narzekają, że widują się ze mną coraz rzadziej. A Warszawa to miejsce, gdzie studiowałem i już się zadomowiłem. To tutaj pracuję i mieszkam.

- Przyszłość wiąże pan ze stolicą?

Prawdopodobnie tak.

- A co wobec tego poza pracą?

Od zawsze fotografia. Przy tym zajęciu totalnie się relaksuję i zapominam o wszystkim.

- Co najchętniej pan fotografuje?

Dotychczas uwielbiałem robić portrety, ale ostatnio spróbowałem również fotografować krajobraz. Zawsze od tego uciekałem, ale przekonałem się, że niepotrzebnie, bo i to zaczyna mi całkiem nieźle wychodzić. Muszę jeszcze jednak nad tym popracować.

- Jest pan wobec siebie i tego, co robi bardzo krytyczny.

To prawda, nieustannie coś bym poprawiał, ulepszał. Szkoda, że najczęściej takie autorefleksje pojawiają się po fakcie.

- Jest pan przesądny?

Czasem tak, ale staram się nie być. Na przykład, nie przydeptuję scenariusza. Wychodzę z założenia, że jeśli coś zostało przećwiczone, zrobione i opracowane, to musi się udać.

- Czy podobnie, jak serialowy bohater ma pan smykałkę do interesów?

Oj nie! Ledwo sobie radzę z przesyłaniem pieniędzy z konta na konto przez internet, dlatego wolę nie próbować posuwać się do bardziej skomplikowanych działań.

- Mógłby się pan zakochać w Kopciuszku?

To zależy od Kopciuszka. Jeśli byłby zabawny, miał czar w oczach i poczucie humoru, to nie mówię nie.

- Dostrzega pan te wzdychające fanki?

Różnie z tym bywa. Na początku tej popularności nie było. Aż pewnego dnia okazało się, że staję się rozpoznawalny, kojarzony i słyszę dookoła szepty ''Marek, Marek''. To się stało z dnia na dzień i bywa uciążliwe. Ale wszystko jest kwestią podejścia.

- Jakie pan ma podejście?

Spokojne, delikatne i zawsze z uśmiechem.

- Dostaje pan listy, propozycje?

Tak, docierają do mnie różne rzeczy. Ostatnio dostałem przedziwną przesyłkę. W starannie zapakowanym pudełeczku była Biblia. Nie wiem, co o tym myśleć? Może to jakieś upomnienie dla Marka, postaci, którą gram? Ale zabrałem ją do domu i postawiłem na półce.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn