NASZA OCENA: 7/10
Widzowie, którzy lubią produkcje z największymi gwiazdami, na pewno woleliby oglądać „Pana i panią Smith”, film, który połączył grających główne role Angelinę Jolie i Brada Pitta. Natomiast „Pan i pani Killer” ma w obsadzie „tylko” Ashtona Kutchera, Toma Sellecka i Katherine Heigl, ale opiera się na podobnym pomyśle, a właściwie na jego połowie.
Bo tutaj tylko jedno z małżonków – oczywiście mężczyzna – jest tajnym specjalistą od zabijania, a i to już na emeryturze mimo młodego wieku. Jego połowica (Heigl) przez trzy długie i szczęśliwe lata nie ma o tym zielonego pojęcia, aż niespodziewanie znajdzie się w środku polowania na jej męża, bo przypomnieli sobie o nim źli ludzie. I jak przystało na prawdziwą amerykańską żonę – nie opuści go mimo grożącego jej śmiertelnego niebezpieczeństwa.
W „Smithach” reżyser nie do końca wiedział, co chce zrobić i w efekcie powstała efektowna technicznie i wizualnie produkcja z marną treścią. Z kolei „Kilerowie” są wtórni, ale zarazem bardziej wyluzowani, a także bardziej zabawni.
Piotr Radecki
"Pan i pani Killer". Sprawdź datę emisji
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
