"Pan i pani Killer" [RECENZJA]. Pan i Pani Smith bez TYCH nazwisk

Beata Cielecka
"Pan i pani Killer"media-press.tv
"Pan i pani Killer"media-press.tv
Trzeba przyznać, że doświadczony australijski twórca popularnych komedii Robert Luketic dysponował interesującym scenariuszem. Może nie do końca oryginalnym (trochę ściągnięto z „Pana i pani Smith”, do którego to filmu dość wyraźnie nawiązuje polskie tłumaczenie oryginalnego tytułu), ale lekkim i zabawnym, z kilkoma ciekawymi postaciami.

NASZA OCENA: 6/10

„Pan i Pani Kiler” to opowieść o pewnej młodej kobiecie, która na wakacjach poznaje wymarzonego faceta. Biorą ślub, żyją sobie spokojnie i szczęśliwie, do czasu gdy okazuje się, że małżonek jest… płatnym zabójcą, który co prawda wycofał się oficjalnie z zawodu, ale… Ale zawsze jest jakieś „ale” – pracodawcy bynajmniej nie chcą się pogodzić z utratą swego najemnika i nasyłają na niego kumpli po fachu. Zaczyna się więc gra o najwyższą stawkę – o życie własne i żony.

Choć główny bohater jest zabójcą, to przedstawiono go w taki sposób, że mimo wszystko wzbudza sympatię (czy zresztą ktoś może wyobrazić sobie Ashtona Kutchera wzbudzającego strach?! No, chyba że wśród kaskaderów – podobno na planie przypadkowo znokautował jednego z nich…). Co bardziej krwawe momenty rozładowano komediowymi akcentami, a makabrą twórcy nie epatują – to produkt przeznaczony również dla młodszej części widowni. Udanym zabiegiem było rozwinięcie wątku nieco tajemniczego ojca wybranki killera (bardzo dobra rola Toma Sellecka), który okazuje się… Nie, tego lepiej nie zdradzać – w każdym razie będziemy zaskoczeni prawdziwą tożsamością głowy rodu.

Film jest dynamiczny (początek robi naprawdę świetne wrażenie), gwarantuje kilka zwrotów akcji, oglądamy ciekawe plenery (ech, to Lazurowe Wybrzeże…) i efektowne pogonie. Gdyby jego środkowa część nie była nieco nudnawa (próby pokazania zabójcy wiodącego zwyczajne życie), a twórcy nie bali się od czasu do czasu zaserwować nam odrobinki czarnego humoru, całość można by uznać za solidne kino wakacyjne (w tym bowiem okresie film trafił do kin). A tak pozostaje jednak lekki niedosyt i żal zmarnowanej szansy co w przypadku reżysera Roberta Luketica, mającego na koncie między innymi „Sposób na teściową” i udaną „Brzydką prawdę” jest na szczęście wyjątkiem.

Beata Cielecka

"Pan i pani Killer". Sprawdź datę emisji

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn