NASZA OCENA: 6/10
Ian jest biologiem molekularnym, którego prawdziwą obsesją jest badanie ludzkich oczu. Pewnego dnia spotyka kobietę, której oczy go oczarowują i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Z Sofi, tak bowiem nazywa się owa piękność, spotka się raz jeszcze – w wyniku impulsu postanawiają się pobrać, tuż przed ceremonią dochodzi jednak do koszmarnego wypadku i niedoszła panna młoda ginie zmiażdżona przez windę… Po kilku miesiącach depresji Ian żeni się ze swą współpracownicą, Karen, rodzi im się dziecko, kontynuują ambitne projekty naukowe. I wówczas Ian wpada na trop niezwykłego odkrycia mającego związek raczej z religią niż z nauką…
Film Mike’a Cahilla wzbudza bardzo skrajne emocje i komentarze. Z jednej strony chce być efektowny, jest tutaj romans, seks, śmierć rodem z klasycznego gore, lekko szaleni naukowcy, poszukiwanie miłości i przeznaczenia. Z drugiej jednak strony wszystko w tym filmie jest Wielką Ideą: jest nieuchronność przeznaczenia, odkrywanie tajemnic wszechświata, religia, reinkarnacja, odkupienie win. Połączenie wypada nieco groteskowo – klimat filmu jest nierzeczywisty, to trochę sen, trochę teledysk, trochę wielkie życiowe mądrości serwowane w stylu późnego Terrence’a Malicka. Bohaterowie wydają się być bardziej postaciami rodem z jakiejś przypowieści niż ludźmi z krwi i kości. „Początek” z tych właśnie powodów od premiery podzielił widzów i krytyków – zarzucano mu przerost formy nad treścią, artystowskie inklinacje, banalną kiczowatość, aspiracje do bycia wielkopomnym dziełem o wszelakich mądrościach, wiele osób jednak doszukiwało się w kiczu głębszych sensów, ostrzeżenia przed zabawą naukowców w Boga. Nie da się ukryć, że niemal każdą scenę można interpretować w „Początku” przynajmniej na kilka sposobów… Trudny i złożony film, który warto zobaczyć i osądzić samemu.
Beata Cielecka
"Początek" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
