"Ronin", czyli gwiazdorska obsada w nietuzinkowych pościgach [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
(fot. AplusC)AplusC
(fot. AplusC)AplusC
Na zlecenie anonimowego mocodawcy irlandzka bojowniczka Deirdre werbuje w Paryżu pięciu mężczyzn, którzy mają wykraść z rąk Rosjan pilnie strzeżoną walizkę.

NASZA OCENA: 8/10

Koniec lat 90. W paryskiej kafejce spotyka się pięciu mężczyzn i atrakcyjna kobieta. Schodzą się pojedynczo, uważnie obserwują otoczenie, są nieufni, przypatrują się sobie. Nie znają się, choć są specjalistami z tej samej branży – kiedyś byli agentami. Ze Wschodu i Zachodu. Po upadku Muru Berlińskiego znaleźli się na lodzie. Są bezrobotni, nikomu niepotrzebni i zdesperowani: wezmą każdą pracę. Wynajęła ich kobieta, ale i ona, choć kieruje akcją, nie jest szefem: czasami, w trudniejszych sytuacjach, konsultuje się przez telefon, ktoś wydaje jej polecenia. A robota nie będzie łatwa: za wszelką cenę trzeba przejąć tajemniczą walizkę. Dzień i noc pilnuje jej kilku rosłych Rosjan, bezwzględnych zawodowców, tymczasem wynajęte komando jest niewielkie.

Najpierw trzeba więc zdobyć potrzebne „zabawki” – broń, amunicję, odpowiednie samochody i sprzęt elektroniczny. A potem opracować precyzyjny plan odbicia walizki i wprowadzić go w życie. Ale już transakcja kupna broni pokazuje, że nie na wszystkich można polegać i nie wszystkim można ufać…

„Ronina” zrobił prawdziwy zawodowiec, zmarły w 2002 roku John Frankenheimer. Zaangażował też zawodowców – Roberta De Niro, Jeana Reno i Jonathana Pryce’a – których wspomagali mniej znani, choć już znakomici Stellan Skarsgard i Sean Bean oraz równie urodziwa, co utalentowana Natasha McElhone (dziś gwiazda serialu „Californication”).

Film obfituje w efektowne pościgi (akcja zdobycia walizki!) i wiele doskonale wymyślonych i wygranych smaczków. Ale pokazuje i diagnozuje nieciekawą rzeczywistość: po upadku komunizmu rzesze szpiegów i agentów zostały bez pracy. I często ci, którzy się nie załapali do nowych służb, znajdowali pracę u tych, których wcześniej ścigali. „Psy” Pasikowskiego też o tym mówią, choć innym językiem. Jednak w obu filmach okazuje się, że przyjaźń, lojalność i honor, są najważniejsze w tym świecie bez zasad.

Piotr Radecki

Amer.-ang. film sensacyjny 1998, reż. John Frankenheimer

"Ronin" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zobacz Q&A z Mandaryną !

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn