NASZA OCENA: 7/10
12 luty 1976 roku, hollywoodzki aktor Sal Mineo, który miał swoje pięć minut sławy, a potem popadł trochę w zapomnienie, spędza dzień jak co dzień. Wyprawa do sali gimnastycznej, rozmowy z przyjaciółmi, wreszcie próba przed kolejnym przedstawieniem, sztuką „P.S. Your Cat Is Dead”. Powrotna droga do domu skończy się jednak dla niego tragicznie…
Salvatore Mineo Jr., znany bardziej jako Sal Mineo, pochodził z rodziny sycylijskich emigrantów, nic dziwnego, że nieobce były mu klimaty mafijne – już w wieku 8 lat należał do ulicznego gangu, dwa lata później trafił za kratki. W ramach resocjalizacji wysłano go na kurs aktorski. Aktorstwo przypadło Salowi do gustu, w wieku 16 lat zadebiutował na dużym ekranie, a potem stworzył dwie pamiętne, nagrodzone nominacjami do Oscarów role w „Buntowniku bez powodu” i w „Exodusie”. Był jednym z pierwszych hollywoodzkich aktorów przyznających się do homoseksualizmu, został brutalnie zamordowany na ulicy, gdy wracał z próby. „Sal” Jamesa Franco jest ekranizacją biograficznej książki Michaela Gregga Michauda „Sal Mineo: A Biography”. To nakręcony za niewielkie pieniądze, w zaledwie 9 dni dramat obyczajowy, który „odbrązawia” postać niegdysiejszego gwiazdora (dziś już niemal zupełnie zapomnianego…): Sal w interpretacji Vala Laurena jest ambitnym aktorem, któremu do końca w życiu nie wyszło, ale który zamierza jeszcze zadziwić świat. Oglądamy go w zwyczajnych życiowych sytuacjach, co spotęguje potem szok po finałowych dramatycznych wydarzeniach. Problem w tym, że Franco z jednej strony pokazał swego bohatera jako człowieka z krwi i kości, z drugiej zaś z jego homoseksualizmu i śmierci (sugeruje się tutaj, że orientacja nie była dla napastnika bez znaczenia) robi trochę manifest ku czci wolności osobistej i politycznej poprawności. Poza tym film często traci impet, a akcja zaczyna się wlec niemiłosiernie. Dobrze zagrany, ale przeznaczony raczej dla wąskiego grona odbiorców obraz.
Beata Cielecka
"Sal" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
