NASZA OCENA: 4/5
Wilhelm Uhde (Ulrich Tukur) jest znanym niemieckim kolekcjonerem, marchandem i krytykiem sztuki. W 1914 roku wyjeżdża do Senlis w Prowansji, by w spokoju przygotować artykuł o młodym hiszpańskim malarzu Pablu Picassie. Pewnego dnia dostrzega w jednym z domów obraz malowany na desce.
Poruszony jego niezwykłą plastycznością, ze zdumieniem dowiaduje się, że namalowała go Serafina (Yolande Moreau), służąca w domu, w którym mieszka. Zaniedbana kobieta, uznawana za dziwaczkę i maniaczkę religijną (twierdziła, że to Duch Święty ją natchnął) okazuje się niezwykle utalentowaną, oryginalną malarką-prymitywistką. Dzięki staraniom marszanda jej twórczość wkrótce trafia na paryskie salony, z czasem stawiana jest w jednym rzędzie obok „Celnika” Russeau (również odkrytego przez Uhdego) i naszego Nikifora Krynickiego.
Oglądając niezwykły film Martina Provosta, trudno nie myśleć o „Moim Nikiforze” Krzysztofa Krauzego. Oba filmy łączy nie tylko tematyka, ale również owa trudno uchwytna aura niezwykłości i natchnienia emanująca z postaci tytułowych bohaterów. I w obu przypadkach to zasługa wybitnych, fascynujących kreacji aktorskich: Yolandy Moreau i Krystyny Feldman.
Piotr Radecki
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
