NASZA OCENA: 5/10
Ben (Will Smith) chce pomóc i odmienić na lepsze życie siedmiu ludzi. Poszukuje więc takich osób i gdy już znajduje, pomaga im w każdy możliwy sposób. Jest nawet gotów oddać im swoje organy. Psychiczny dewiant? Bynajmniej – Ben spowodował wypadek, w którym zginęło siedem osób, w tym jego ukochana i teraz próbuje w ramach odkupienia zrobić coś dla innych…
Dramat filmowy to trudna i delikatna materia zarazem: niezwykle łatwo stworzyć emocjonalny kicz. Tak właśnie stało się w tym przypadku: z jednej strony mamy dobrze zagrany i zrealizowany film (cztery gwiazdki), z drugiej – bezsensowny scenariusz (naciągane dwie gwiazdki). Przykład? Dlaczego bohater chce ratować siedem osób, a nie trzy, osiem, 100 lub 12 tysięcy? Gdyby miało to mieć jakiekolwiek prawdopodobne podstawy psychologiczne, Ben założyłby schronisko dla ubogich, zaczął budować studnie w Mali lub zrobił coś podobnego. Ale „siedem” lepiej brzmi (w tytule) i doskonale pasuje do kilku bon motów. Ot i cała filozofia.
Piotr Radecki
