Strażnik czasu - film, recenzja, opinie, ocena

Redakcja Telemagazyn
"Strażnik czasu" (fot. AplusC)AplusC
"Strażnik czasu" (fot. AplusC)AplusC
Rok 2004. Podróże w czasie to codzienność. Pojawiły się nowe formy przestępczości. Policjant odkrywa, że senator McComb zdobywa środki na kampanię prezydencką, manipulując przeszłością.

NASZA OCENA: 3/5

Senator Aaron McComb został dawno temu zraniony w policzek – po latach rana nagle pojawia się na twarzy polityka. Dzieje się tak dlatego, że przeszłość można zmieniać i ma to wpływ na teraźniejszość. W roku 2004 jest to możliwe, gdyż codziennością są podróże w czasie…

W każdym razie, taką wizję ukazują nam twórcy nakręconego w 1994 roku „Strażnika czasu”. W tej nowej rzeczywistości pojawiły się także nowe formy przestępczości – można manipulować przeszłością I wpływać na współczesnośc.

To otwiera nowe możliwości przed kryminalistami i dlatego rząd powołuje T.E.C., oddział policji zabezpieczający nową technologię przed wykorzystaniem przez niepowołane osoby. Max Walker (Jean-Claude Van Damme) to jeden ze strażników czasu. Pewnego dnia dowiaduje się o skorumpowanym polityku, który chce zostać prezydentem dzięki podróżom w czasie. Wyrusza w przeszłość i tu musi walczyć nie tylko z bandytami, ale i z pokusą zmienienia własnego losu.

„Strażnik…” to zupełnie przyzwoite kino akcji. Niech nie zraża widzów obecność głównego gwiazdora, który ostatnio gra w coraz bardziej bezmyślnych kopaninach. Film Petera Hyamsa jest jednym z lepszych w dorobku Van Damme’a i mogą go obejrzeć bez żadnej męki nawet umiarkowani zwolennicy ekranowego karate.

Piotr Radecki

Kanad.-amer.-jap. film sensacyjny s.f. 1994, reż: Peter Hyams

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn