NASZA OCENA: 9/10
W czasie wojny Boaz brał udział w operacji „Pokój dla Galilei” i był snajperem. Do jego zadań należało zabijanie psów strzegących pogrążonych we śnie wsi i miasteczek mogących stanowić kryjówkę wroga.
W odróżnieniu do Boaza Ari wyparł, poza jednym mglistym wspomnieniem, z pamięci wszystkie zdarzenia związane z wojną. Wie, że brał udział w akcji, w czasie której zginęło kilka tysięcy palestyńskich uchodźców, ale nic nie pamięta. Próbując odtworzyć wydarzenia sprzed ćwierćwiecza i wywołać wspomnienia, spotyka się z dawnymi kompanami i wysłuchuje ich opowieści.
Mimo animowanej formy „Walc z Baszirem” można potraktować jako dokument. Został zrealizowany w oparciu o wspomnienia byłych żołnierzy biorących udział w wojnie między Libanem a Izraelem z początków lat 80., a rysunkowi bohaterowie mają rysy twarzy i postacie prawdziwych ludzi.
Ten film to próba uporania się z przeszłością reżysera Ariego Folmana, cierpiącego na zespół stresu pourazowego. W wyniku traumy udział w operacji „Pokój dla Galilei” w jego pamięci uległ całkowitemu zatarciu, w miarę rozwoju akcji razem z Folmanem powoli dowiadujemy się czegoś zarówno o tamtych wydarzeniach, jak i o nim samym. Jedną z najważniejszych rzeczy dla reżysera było ustalenie, jaki był jego udział w wydarzeniach z 1982 roku, kiedy to w obozach dla uchodźców w Sabrze i w Szatili dokonano masakry nawet do kilku tysięcy (istnieją różne dane) Palestyńczyków.
To bardzo mocny film, którego siła tkwi nie tyle w ukazywaniu spustoszeń na terenach objętych walką, ile spustoszeń w psychice człowieka, żołnierza. Jego walory zostały docenione na tyle, że jako pierwszy w historii obraz animowany dostał nominację do scara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Beata Cielecka
"Walc z Baszirem". Sprawdź datę emisji!
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
