"Wersja ostateczna". Zabawy w wymazywanie wspomnień [RECENZJA]

Kamila Glińska
Kamila Glińska
"Wersja ostateczna" (2004)media-press.tv
"Wersja ostateczna" (2004)media-press.tv
Zajmujący się „montażem wspomnień” zmarłych osób Alan odkrywa w pamięci swego klienta kompromitujące ich obu nagranie.

NASZA OCENA: 7/10

Niedaleka przyszłość. Wszczepiane niemowlętom implanty pozwalają rejestrować wszystkie późniejsze wspomnienia. Dzięki temu tak zwani Wycinacze mogą po śmierci zmontować z nich film, w którym pominięte lub wycięte zostaną wszelakie kontrowersyjne sytuacje, grzeszki, mroczne tajemnice – rodzina czy prasa dostanie obraz idealnego męża/ojca/pracownika/przywódcy. Mistrzem takiego montażu jest Alan, bez skrupułów wycinający kompromitujące klientów sceny. A takie właśnie niewygodne wspomnienia odkrywa w implancie nagrywającym życie wysoko postawionego pracownika korporacji Zoe Tech, zajmującej się produkcją i ulepszaniem wszczepianych urządzeń… Posiadane przez niego tajemnice okażą się obiektem pożądania wrogów korporacji, a na dodatek wspomnienia klienta są powiązane z jego własnymi grzeszkami z przeszłości…

Fabuła jest dość zawiła, a twórcy przez pierwsze mniej więcej pół godziny bynajmniej nie ułatwiają nam oglądania – przedstawiony świat jest fabularnie poszatkowany, sami musimy sobie spróbować ułożyć elementy układanki. Dalej jest już prościej, bo i film staje się prostszy, bardziej akcyjny i dynamiczny. Libański reżyser Omar Naim (za „Wersję ostateczną” nominowany do Złotego Niedźwiedzia na MFF w Berlinie) stworzył intrygującą wizję świata przyszłości. Świata, w którym, jeśli dysponuje się odpowiednimi pieniędzmi, można zostać zapamiętanym jako chodzący ideał, w którym można wymazać wszelkie grzeszki i niezbyt chwalebne tajemnice – wizja z jednej strony przyjemna, z drugiej dość zatrważająca. „Wersja ostateczna” to nie tylko rozrywkowe science fiction, to także mroczny portret człowieka, który przez całe życie kasując grzeszne wspomnienia innych sam nie potrafi się wyzwolić od własnych koszmarów z przeszłości… Grający Alana Hackmana Robin Williams zachowuje się mechanicznie, niemal przypomina robota – sumienie i wyrzuty sumienia zwyczajnie zniszczyły w nim ludzkie odruchy. W pozostałych rolach pojawili się Mira Sorvino i grywający ostatnimi czasy wyłącznie w serialu „Wybrani” Jim Caviezel.

Beata Cielecka

"Wersja ostateczna" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn