Spis treści
Kontrowersji wokół serialu Wiedźmin od Netflix ciąg dalszy, a trzeba przyznać, że ich nie brakuje. Już od pierwszego sezonu twórcy Netflix bowiem raz po raz udowadniają, że bardzo luźno podchodzą do adaptacji książkowego pierwowzoru. Najlepszym tego dowodem są niemal przytłaczające zmiany względem oryginału dotyczące zarówno charakterystyki samych postaci, jak i wydarzeń. Nic dziwnego, że takie postępowanie nie przypadło do gustu wcześniejszym fanom Wiedźmina.
Pomimo tego, serial Wiedźmin zyskał ogromną popularność na świecie, choć w przypadku najnowszego, 3. sezonu Wiedźmina twórcy nie mają już takich powodów do radości. Tym bardziej że zastrzeżenia względem produkcji pojawiaj a się także od jej dotychczasowych widzów, którym z różnych względów nie przeszkadzały zmiany. Wszystko przez to, że część modyfikacji spowodowała, że historia stała się momentami nielogiczna i trudna do przyswojenia.
Cahir pokonał Vilgefortzem, więc jest lepszym wojownikiem od Wiedźmina?
Od razu uprzedzamy, że w tym momencie pojawią się spoilery dotyczące zarówno pierwszego sezonu, jak i finału 3. sezonu Wiedźmina. Chodzi mianowicie o pewien pojedynek, którego widzowie byli świadkami już w pierwszej transzy epizodów, a konkretnie o pojedynek Cahira i Vilgefortza. Ten pierwszy wygrał w serialu wówczas starcie i to w dodatku z łatwością. Oczywiście Cahir był bardzo dobrym wojownikiem, ale poszczególni bohaterowie Wiedźmina byli znacznie bardziej utalentowani w tym względzie.
Co więcej, w finale najnowszego sezonu Wiedźmina Vilgefortz pokonuje Geralta z Rivii, więc w kontekście wcześniejszego pojedynku oznaczałoby to, że Cahir jest lepszym wojownikiem niż Wiedźmin. Tak oczywiście nie jest, co również zostało poniekąd wyjaśnione w najnowszych odcinkach i doprecyzowane przez twórców.
Jak bowiem w jednej ze scen wyjaśnia Vilgefortz, początkowo nie chciał on pokazywać swojej potęgi z żadnym zakresie. Wobec tego czarownik umyślnie przegrał z Cahirem, aby podtrzymać pozory bycia słabszym i mniej groźnym, co potwierdziła także w dokumencie Netflix showrunnerka produkcji Lauren S. Hissrich.
— Jednym z elementów, o które najczęściej pytano nas odnośnie 1. sezonu, jest scena z odcinka 8, w której Vilgefortz i Cahir walczą. I rzeczywiście widzimy, jak Cahir z łatwością pokonuje Vilgefortza, a fani byli oburzeni: "Vilgefortz to najpotężniejszy mag, to nie mogło się wydarzyć, on mógłby zabić Cahira samym spojrzeniem". (…) W tym sezonie jest świetny moment, w którym Vilgefortz tłumaczy, że dla niego najtrudniejszą rzeczą w tym wieloletnim planie było ukrywanie swoich prawdziwych umiejętności. Gdy po raz pierwszy widzimy jego prawdziwą moc, jest to podczas konfrontacji z Geraltem.
Multiwersum Wiedźmina – twórcy pomylą Sfery z czymś innym?
Skoro jesteśmy już przy finałowym pojedynku, to ma on znaczenie w jeszcze jednej kwestii. Jak bowiem wiadomo, trzeci sezon Wiedźmina jest zarazem ostatnim, w którym w Geralta z Rivii wciela się Henry Caviil. W 4. sezonie serialu Wiedźmin w tej roli wystąpi Lim Hemsworth. Okazuje się przy tym, ze twórcy produkcji Netflix koniecznie postanowili wyjaśnić nam zmianę wyglądu bohatera, zamiast po prostu zmienić aktora i podążać naturalnie dalej z narracją, jak to bywało już niejednokrotnie przy tego typu roszadach obsadowych.
Zapowiedzi m.in. Tomasza Bagińskiego związane z uargumentowaniem w serialu zmian wizualnych aktora w nowych odcinkach zaniepokoiły fanów. Obawiają się oni bowiem, że śladami produkcji Marvela twórcy będą chcieli stworzyć w Wiedźminie multiwersum, korzystając z motywu Sfer. Jak jednak wiadomo, Sfery w sadze wiedźmińskiej to zupełnie inne światy, a nie alternatywne wersje. Na szczęście wygląda jednak na to, iż Neflix nie zamierza iść w tym kierunku, co powinno być pocieszające dla widzów. Co się jednak wydarzy?
Cóż, jak sugeruje analiza dotychczasowych informacji na ten temat przeprowadzona przez serwis Redanian Intelligence, może szykować się coś zgoła innego. W piątym tomie przygód Geralta, z którego mają korzystać twórcy w celu wyjaśnienia zmian, jest pewien przeskok w czasie. Otrzymujemy informacje, że wiele lat po wydarzeniach z głównej historii trójka naszych bohaterów obrosła legendą przekazywaną z pokolenia na pokolenie. W trakcie jednak pojawiło się wiele różnych opisów wyglądu postaci i nie wiadomo, czy którykolwiek z nich jest prawdziwy.
Redanian Intelligence sugeruje więc, że wspomniany przeskok może pojawić się w serialu na początku 4. sezonu sugerując, że wcześniejszy opis Wiedźmina niekoniecznie był adekwatny. Po powrocie do głównego wątku natomiast właśnie w ten sposób mamy otrzymać „nowego” Geralta. Cóż, takie rozwiązanie wydaje się nieco na siłę i chyba zbyteczne. Co więcej, byłoby to bardziej przewrotne i racjonalne, gdyby po tej historii zmienił się wygląd wszystkich, a przynajmniej najważniejszych postaci, a nie jedynie Geralta. Czy jednak taki faktycznie zabieg szykuje Netflix przekonamy się dopiero za jakiś czas.
Sprawdź też:
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nowe zdjęcie Wojciecha Manna robi furorę. Cóż za fryzura!
- Umięśniony mąż Skrzyneckiej z córką na ściance. Widząc ich stroje, aż zadrżeliśmy!
- Sekret drugiego związku Santor wyszedł na jaw. Uciekała od niego w najgorszym czasie
- Ale meksyk w mieszkaniu Dominiki Gwit! Nie wstydzi się pokazywać czegoś takiego?