"MŁODY PIŁSUDSKI" - RECENZJA
Idea przyświecająca powstaniu serialu "Ziuk. Młody Piłsudski" jest szczytna - przybliżyć widzom postać Marszałka Józefa Piłsudskiego. To zadanie, które zwyczajnie trzeba wykonać, chociaż na dobrą sprawę już w przyszłym roku Piłsudski i tak będzie na ustach wszystkich za sprawą filmu z Borysem Szycem w roli głównej. Jednak film filmem, ale telewizja publiczna ma swoją misję i odcinkowa opowieść o młodym Ziuku mogłaby odkryć nieznane oblicze tej arcyciekawej postaci.

No właśnie, mogłaby. To słowo klucz, bo odcinek specjalny serialu "Ziuk. Młody Piłsudski" nic nie odkrywa, a jedynie prześlizguje się po kolejnych fragmentach biografii późniejszego dwukrotnego premiera Polski. Chociaż mamy do czynienia z prawdziwym bohaterem, to twórcy od początku zaznaczali, że to jedynie historia inspirowana jego życiem, więc niektóre wydarzenia będą ekranową fikcją, mającą uatrakcyjnić opowieść. Na razie jednak na próżno szukać tutaj atrakcji...
"Ziuk. Młody Piłsudski" przeraża nudą i brakiem pomysłu na ekspozycję historię. Reżyser Jarosław Marszewski oraz scenarzyści Jarosław Sokół i Ewa Wencel chyba nie mogli znaleźć wspólnego języka, bo z ekranu aż krzyczy brak zdecydowania. Twórcy zwyczajnie nie wiedzą, o czym chcą opowiadać - z jednej strony chcą dać widzom serial akcji, a z drugiej uciekają w nieznośne tony edukacyjne, gdzie dialogi brzmią tak patetycznie i sztucznie, jakby wyjęto je z podrzędnego teatru telewizji.
Na ekranie ciekawie i intrygująco w roli młodego Józefa Piłsudskiego prezentuje się Grzegorz Otrębski. Szkoda tylko, że jego postać jest napisana w tak płytki sposób, więc nie liczcie na fajerwerki. Ekranowy Piłsudski już od najmłodszych lat jest człowiekiem bez skazy, który patriotyzm wyssał z mlekiem matki, a zamiast bajek na dobranoc zapewne czytano mu kolejne rozdziały historii Polski. Bardziej jednowymiarowo chyba się nie dało.
Na pochwałę zasługują również zdjęcia. Michał Sobociński jest specjalistą w swoim fachu, aczkolwiek szkoda, że jego pracę popsuto męczącymi scenami w zwolnionym tempie, przez co "Ziuk. Młody Piłsudski" wygląda momentami zwyczajnie komicznie. A przecież nie o to chodziło. Mamy 2018 rok, więc takie efekty nie robią już wrażenia, szczególnie, gdy są nadużywane.
Serial "Ziuk. Młody Piłsudski", po seansie odcinka specjalnego, nie przekonuje. Widać, że to epizod, który autorzy przygotowywali w pośpiechu, byle tylko TVP miała co wyemitować 11 listopada. Chciałbym, aby w 2019 roku, gdy serial trafi do regularnej ramówki, okazało się, że to był falstart i kolejne odcinki będą już na odpowiednim poziomie. Póki co niestety otrzymaliśmy produkcję, która pływa w morzu kiczu, banału oraz nudy.
Ocena: 4/10
