Paweł Wawrzecki o chorej córce
Paweł Wawrzecki to znakomity polski aktor, który widzom kojarzy się z komendantem ze "Złotopolskich", Bułą, sąsiadem serialowych "Graczyków oraz doktorem Kidlerem z "Daleko od noszy". Niestety, sukcesy w życiu zawodowym nie szły w parze z życiem prywatnym.
W 2002 roku zmarła na tętniaka mózgu jego żona, Barbara Winiarska, z którą zajmował się chorą na porażenie mózgowe córką Anią. -Ogromny wysiłek włożyliśmy z żoną w jej rehabilitację. Nie widzę problemów z tym, że ona jest trochę inna - tłumaczył kilka lat temu w "Dzień Dobry TVN".
Aktor w 2020 roku udzielił poruszającego wywiadu "Vivie", w którym opowiedział o długoletniej opiece nad swoją 40-letnią Anną. Paweł Wawrzecki z czułością wypowiada się o swojej córce. Jego pociecha nigdy nie będzie pracowała, chociaż skończyła szkołę, pisze, czyta, korzysta z komputera. Jest jednak szczęśliwa i realizuje się w swoich marzeniach.
71-letni aktor Wawrzecki został jednak zapytany o to, co stanie się z Anną, kiedy jego zabraknie.
Wolałbym, żeby była inna kolejność. Pamiętam, jak moja Basia mówiła o tym, co się stanie, gdy jej nie będzie. Ale ja nie zastanawiam się nad moim odchodzeniem. Nie przywołuję tego, bo wiem, że Anka miałaby wtedy bardzo ciężko. A jednocześnie mam świadomość, że tacy ludzie jak Ania muszą potem jakoś żyć, bez tej osoby, do której się przyzwyczaiły. Żyją z bólem i ze świadomością, że tego kogoś już nie ma. Ale zostają im po nim wspomnienia - wyznał w "Vivie".
Źródło: przeAmbitni/x-news
