NASZA OCENA: 8/10
W amerykańskim kinie sensacyjnym i s.f. prawie wszystko dzieje się w największych miastach: kosmici od razu atakują Waszyngton, Godzilla i King Kong doskonale wiedzą, gdzie jest Nowy Jork, nawet mordercze huragany czy zlodowacenia demolują Wielkie Jabłko. To, oczywiście, niezwykle widowiskowe, ale nudne.
W „Znakach” natomiast wszystko dzieje się na prowincji. Gdzieś w zapadłej wiosce mieszka z córką i synem oraz młodszym bratem były pastor, który stracił wiarę po śmierci żony. Właściwie niczego już nie oczekuje od życia, zajęty jest wychowaniem dzieci i uprawą pola. Ale pewnego dnia dostrzega na nim dziwne znaki. Początkowo podejrzewa sąsiadów, lecz wkrótce pojawiają się podobne doniesienia z całego świata. Czy coś zapowiadają?
Największym walorem tego filmu jest obsada: zarówno Mel Gibson, jak i Joaquin Phoenix sprawują się doskonale. Podobnie dzieci: Rory Culkin oraz Abigail Breslin. Ten pierwszy (brat Macualaya Culkina), był nominowany do nagrody Young Artist Awards. Również muzyka Jamesa Newtona Howarda może się podobać. Reżyser prosił go, by skomponował coś pomiędzy „Psychozą” a „Bliskimi spotkaniami trzeciego stopnia”, i to się udało.
„Znaki” mają ogromny potencjał, niestety nie do końca wykorzystany. Reżyser doskonale buduje napięcie, ale wybiera banalne zakończenie i zostawia widzów z potężnym niedosytem. Mimo to publiczności zdecydowanie się podobał.
Thriller s.f. USA 2002, reż. M. Night Shyamalan
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
