NASZA OCENA: 7/10
Vaughn wszelkimi sposobami stara się zdobyć pieniądze na leczenie śmiertelnie chorej córki. Gdy jego szef Frank Pope odmawia mu pożyczki, w akcie rozpaczy decyduje się obrabować prowadzone przez niego kasyno. Skok się udaje, a łupem Vaughna i jego kompanów padają 3 miliony dolarów. W trakcie ucieczki mężczyźni zmuszeni są porwać miejski autobus. Ścigani przez policję i mafię podejmują desperacką walkę o życie.
Czytając opinie o tym filmie mam wrażenie, że gdyby w tym filmie nie grał De Niro nikt by się go nie czepiał. Skupiono by się na całkiem niezłej grze Jeffreya Dean Morgana i wszyscy byliby zadowoleni. Jednak od aktora miary Roberta De Niro wymaga się więcej. No cóż noblesse oblige, choć nie do końca, bo w ostatnich latach De Niro zagrał w większych porażkach kinowych.
„Człowiek mafii” nie jest jednak złym filmem, to dosyć przeciętny film klasy B, z motywami znanymi z filmu „Speed: niebezpieczna prędkość” i dobrze wykorzystanymi. Jest w nim kilka niespodziewanych zwrotów akcji, które mogą zaskoczyć widza (wątek z pieniędzmi na operację). Jest też parę niedopracowanych i nieco nielogicznych wątków. Ogólnie jednak oglądanie „Człowieka mafii” nie boli, oczywiście szkoda, że nie udało się utrzymać efektu zaintrygowania widza dłużej niż 30 minut, ale i dalej film ma jest dobre tempo i dynamikę. A i aktorzy drugoplanowi, a właściwie aktorki: Gina Carano, Kate Bosworth też spisują się w porównaniu z facetami całkiem nieźle.
