"Gold". Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. materiały prasowe dystrybutora Monolith Films
fot. materiały prasowe dystrybutora Monolith Films
Na pierwszy rzut oka „Gold” wygląda na film, który już na etapie scenariusza zaczęto kreować na produkcję mającą za zadanie zbierać kolejne filmowe nagrody, ze Złotymi Globami i Oscarami włącznie. Ta sztuka się nie udała, ale to nie zmienia faktu, że „Gold” to kino, które może się podobać, bo się zwyczajnie dobrze ogląda.

Za sprawą „Gold” przenosimy się do lat 80. XX wieku, gdy Kenny Wells (Matthew McConaughey) próbuje ratować odziedziczoną po ojcu firmę zajmującą się poszukiwaniem i sprzedawaniem złota. Bez pieniędzy, bez uznania w branży i bez szacunku do samego siebie Wells próbuje za wszelką cenę odbić się od dna i właśnie wtedy na jego drodze pojawia się niejaki podróżnik, Michael Acosta (Edgar Ramírez), który ma „nosa” do złota. I tak panowie na terenie Indonezji odkrywają złoża cennego kruszcu, ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy.

Reżyser Stephen Gaghan, dzięki filmowi „Gold”, powrócił do kina po 11 latach przerwy. Twórca zamilkł po dobrze przyjętej „Syrianie” i miejmy nadzieję, że tym razem w Hollywood zagości nieco dłużej i będzie bardziej aktywny. Wydaje się, że producenci dokonali dobrego wyboru reżysera, bo Gaghan rzeczywiście radzi sobie z takimi historiami, ma do tego dryg, przez co prezentowana na ekranie opowieść jest dość dynamiczna.

Oczywiście, można tej fabule zarzucać płytkość lub banalność, ale paradoksalnie w tej prostocie jest metoda. „Gold” nie jest filmem przekombinowanym, a mimo to i tak potrafi zaskoczyć. Wielkim plusem jest niejednoznaczność; z jednej strony mamy tutaj do czynienia z dramatem, ale autor wprowadza też ogrom wątków komediowych, dzięki czemu otrzymujemy solidną porcję rozrywki.

„Gold” wpisuje się w nurt kina o chciwości, ale nie stawiałbym go w jednym szeregu z „Wilkiem z Wall Street” Scorsesego czy „Big Short” Adama McKaya. Film Gaghana nie miał aż takich ambicji, raczej należałoby go zestawić z „American Hustle” i w tym porównaniu wyjdzie korzystniej niż przereklamowany obraz Davida O. Russella. To proste kino, opowiadające uniwersalną i przepełnioną ponadczasowymi prawdami historię, które podczas seansu ma dostarczać zabawę. To się udało, chociaż troszkę żałuję, że niektórych wątków twórcy jakby bali się poruszyć. Wszak sytuacja polityczna Indonezji aż się prosiła o rozwinięcie, a finalnie ten motyw został dość łagodnie potraktowany, żeby nie powiedzieć lekko zamieciony pod dywan.

O tym, że Matthew McConaughey potrafi poświęcić się dla roli, już chyba wszyscy dobrze wiedzieliśmy. O ile dla „Witaj w klubie” musiał przeraźliwie schudnąć, tak tutaj mógł sobie nie żałować fast foodów i piwa, przez co wyhodował quasi ciążowy brzuszek, co w połączeniu z łysiną, dało nam prawdziwego antyamanta. Taki typowy rubaszny wujek Władek, co to ślini się na widok młodziutkiej kuzyneczki. Ta szarża McConaugheya nie każdemu przypadnie do gustu, ale to po prostu „robi” ten film. Szkoda, że takiego pola do popisu nie dostał Edgar Ramírez, ale dzięki temu jego postać jest bardziej tajemnicza, będąca w opozycji wobec głównego bohatera i ciekawa. Urodzony w Wenezueli aktor wykorzystał swoją postać chyba najlepiej jak mógł.

„Gold” to kino, któremu można zarzucić zbytnią prostotę, schematyczność oraz skrótowość, ale to jednocześnie dobrze skrojony kawał rozrywki, który ogląda się z uśmiechem na ustach. Matthew McConaughey, jego łysina i piwny brzuszek robią furorę. Aktor szarżuje, a cały film miota się od komedii do dramatu, aby pokazać, że gorączka złota to temat aktualny zawsze. I chociaż dużo tutaj śmiechu, to tak naprawdę otrzymujemy gorzką opowieść o świecie, gdzie albo się oszukuje, albo jest się oszukiwanym. Albo my ich, albo oni nas. I tylko się potwierdza, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 17 marca 2018 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn