Ida - recenzja internautki Doroty

Redakcja Telemagazyn
Ida (fot. materiały prasowe)
Ida (fot. materiały prasowe)
Bez hałasu o minionej epoce.

Ida Pawła Pawlikowskiego Film niezwykle wysublimowany, skupiony, dopracowany w najmniejszym szczególe. Film z duszą, przenikający ciało i umysł. Zbudowany na stylistycznych kontrastach, ale też konsekwentny w swojej artystycznej formie, po seansie nie łatwo się od niego uwolnić.

Pawlikowski opowiada prostą historię. Sierota Ida (A. Trzebuchowska) tuż przed złożeniem ślubów zakonnych, dowiaduje się o swojej jedynej żyjącej krewnej, stalinowskiej sędzinie "Krwawej Wandzie" (A. Kulesza). To ona zdradza prawdę o żydowskim pochodzeniu i utraconym nazwisku dziewczyny. Zabiera ją do rodzinnej wsi, gdzie groźbami docieka przyczyn śmierci i miejsca pochówku rodziny Idy Lebenstein. Wściekła dopina swego. Tymczasem uspokojona Ida, modli się za duszę ciotki.

Banał…nie, to tylko złudzenie, bowiem konfrontacja dwóch tak skrajnie różnych osobowości powoduje, że Ida odkrywa w sobie odwagę dokonania wyboru. Mnóstwo jest w filmie miejsca na własną interpretację, spostrzeżenia, osobiste emocje. Jednocześnie film przepełnia intensywna fabuła, dopracowane w każdym detalu kadry, chwyty montażowe, sceny i sekwencje. Jest też cisza i milczenie, jakże wymowne. Przestrzeń pozwala przemówić językowi ciała. W genialnie uchwyconych portretach czuć inspiracje nieco zapomnianego już dzisiaj kina Hasa, Kawalerowicza czy fotografii Rolke.

Oprócz precyzji reżyserskiej i operatorskiej należy też zauważyć odpowiednio dobranych aktorów, którzy nie tylko odegrali role, ale wykazując zrozumienie dla swojej postaci, stworzyli aurę idealnie sprawdzającą się w zderzeniu z widzem. Klimat filmu oddaje awangardowa muzyka jazzowa Johna Coltrane’a. Momentami spokojna i liryczna, momentami głośna z ogromną dawką emocji i ekspresji.

Na szczególną uwagę zasługują również zdjęcia Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego. Proste, przenikliwe, bezpardonowe. Piękne i wzruszające. Nie było dawno w polskim kinie filmu tak cichego, nastrojowego, intymnego, kameralnego, a zarazem tak rewolucyjnego.

Dorota Olejniczek

"IDA" - RECENZJA INTERNAUTKI KAMILI

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn