NASZA OCENA: 8/10
Lucy (nominowana do Złotego Globu Sandra Bullock), samotna (i oczywiście ładna) dziewczyna sprzedająca bilety na stacji metra, codziennie widuje przystojnego mężczyznę (Peter Gallagher), w którym się platonicznie kocha. Kiedy ten zostaje wepchnięty przez dwóch opryszków pod pociąg, wzywa pomoc i w ten sposób ratuje mu życie. Mężczyzna w śpiączce trafia do szpitala, a Lucy mu towarzyszy. Rodzina ofiary bierze dziewczynę za jego narzeczoną i otacza serdeczną opieką. Dotąd samotna Lucy czuje się z nimi znakomicie. Jednak ma świadomość, że w końcu trzeba będzie wyjawić prawdę. To będzie tym bardziej bolesne, że dziewczyną coraz bardziej interesuje się Jack (Bill Pullman), brat jej „narzeczonego”. Zresztą z wzajemnością...
Jeśli można mówić o popularnym kanonie komedii romantycznych, w Polsce na topie jest „Bezsenność w Seattle” z archetypiczną parą Meg Ryan – Tom Hanks. Jednak bardzo blisko za nimi jest „Ja cię kocham, a ty śpisz”. Sandra Bullock jako romantyczna, ale zwykła dziewczyna z sąsiedztwa i przyjemnie niedźwiedziowaty Bill Pullman także są bliscy sercu polskich widzów. No i ta rodzina w tle: gadatliwy dziadunio, ciepła babcia, safandułowaty tatuś i energiczna mamusia – kto by ich nie chciał? A więc kolejny, ukochany przez nas schemat. Ale jakże miły i przekonujący! I nawet jeśli podczas oglądania filmu po raz 15 zaśniemy, to i tak go kochamy...
Piotr Radecki
Komedia romantyczna USA 1995, reż. John Turteltaub
"Ja cię kocham, a ty śpisz" w telewizji. Sprawdź datę emisji!
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
