Sylwia Wysocka nadal przeżywa gehennę. Kilka tygodni temu aktorka trafiła do szpitala trafiła z licznymi obrażeniami ciała, w tym pękniętym kręgosłupem. Gwiazda takich produkcji jak: "Klan" czy "Plebania" o pobicie oskarżyła swojego partnera, a sprawą zajęła się prokuratura. -Byłam szarpana, zostałam uderzona i kopnięta w lewą pierś, gdzie mam poważny uraz, a na koniec zostałam zepchnięta ze schodów, w wyniku czego mam liczne złamania i długotrwałą niezdolność do pracy – powiedziała na łamach "Na żywo".
Od tego zdarzenia minęło już sześć tygodni. Sylwia Wysocka nadal bardzo cierpi. Rekonwalescencja nie przynosi na razie zadowalających efektów.
Stan zdrowia nie poprawia się w takim tempie, jakim bym chciała. Lekarze mówią, że nieprędko wrócę do pracy i uprawiania ukochanych sportów. Złamania bardzo wolno się zrastają - wyznała aktorka w rozmowie z "Super Expressem".
Tabloid donosi, że Sylwia Wysocka nadal porusza się o kulach. Nosi także gorset ortopedyczny oraz ortezę na prawej stopie. W codziennym funkcjonowaniu pomagają jej najbliżsi, w tym przyjaciółka Maja.
