NASZA OCENA: ZDECYDOWANIE WARTO OBEJRZEĆ
Choć połączone są z chrześcijaństwem (rycerze Okrągłego Stołu poszukują przecież świętego Graala), ich źródła leżą w o wiele starszych mitologiach ludów celtyckich, można też znaleźć wpływy mitologii rzymskiej. Przez wieki inspirowały artystów: trubadurów i poetów, pisarzy, malarzy i kompozytorów. A gdy narodziło się kino, przygody króla Artura i rycerzy Okrągłego Stołu stały się wdzięczną podstawą kilkunastu scenariuszy filmowych i serialowych.
Jednym z nich był "Rycerz króla Artura"(1995) z Seanem Connerym (król Artur), Julią Ormond (Ginewra) i Richard Gere (Lancelot). Obsada jak widać znakomita, ale twórcy nie bardzo wiedzieli, co chcą zrobić: film przygodowy czy dramat (Ginewra jest żoną Artura, ale kocha ze wzajemnością Lancelota, a ten jest winien szacunek i wierność Arturowi, który traktuje go jak syna). W efekcie wyszło ni to ni to a sam film okazał się klapą.
Kiedy Ridley Scott zrealizował "Gladiatora" (2000) okazało się, że wielkie widowiska filmowe ale mocno osadzone w historycznej rzeczywistości świetnie się sprzedają. Nagrodzony pięcioma Oscarami film (a nominowany do 12!) zapoczątkował nową modę, a jedną z powstałych na tej fali produkcji był "Król Artur".
Twórcy filmu postanowili zdemitologizować postać Artura i jego rycerzy. Dlatego główny bohater (Clive Owen) jest po prostu Arturem, rzymskim dowódcą, który wraz ze swoim niewielkim, ale niezwykle sprawnym oddziałem - najbliższym kompanem Tristanem (Mads Mikkelsen), Lancelotem (Ioan Gruffudd), Galahadem (Hugh Dancy ), Dagonetem (Ray Stevenson) i Gawainem (Joel Edgerton) - utrzymuje porządek w Brytanii, na północnej granicy Imperium. Jednak wobec nadciągających zastępów Sasów Rzymianie mają się wycofać. Podczas ostatniej misji, oddział Artura osłania ewakuację rzymskiego dostojnika i przy okazji uwalnia piękną Ginewrę (Keira Knightley), dowodzącą powstaniem Piktów i Celtów przeciwko Sasom. Kobieta próbuje przekonać żołnierzy, by wspomogli ją w nadciągającej walce.
Reżyserem "Króla Artura" jest Antoine Fuqua ("Zabójczy układ", "Przynęta", "Dzień próby", "Łzy słońca") . To solidna i odpowiednio efektowna produkcja przygodowa. Bez zadęcia ideologicznego, za to z wartką akcją i obowiązkowym wątkiem miłosnym. Na obsadę też nie można narzekać: zarówno Clive Owen jak i Keira Knightley prezentują się świetnie. On dziarsko i z talentem macha mieczem, ona świetnie strzela z łuku (Knightley specjalnie się tego nauczyła) a na dodatek ślicznie wygląda.
Piotr Radecki
Amer.-irl. film fantasy 2004, reż. Antoine Fuqua
