"Kwiat wiśni i czerwona fasola". Bardzo smaczne dorayaki [RECENZJA]

Krzysztof Połaski
Krzysztof Połaski
fot. Copyright 2015 AN FILM PARTNERS, COMME DES CINEMAS,TWENTY TWENTY VISION, ZDF
fot. Copyright 2015 AN FILM PARTNERS, COMME DES CINEMAS,TWENTY TWENTY VISION, ZDF
„Kwiat wiśni i czerwona fasola” to przykład kina, którego odpowiednika raczej nie znajdziemy w Polsce. Naomi Kawase nie tylko zwraca uwagę na problem ludzi schorowanych i wyrzuconych poza nawias społeczeństwa, ale japońska reżyser większość akcji swojego filmu umiejscawia w... małej budce z jedzeniem. I to wystarcza, aby osiągnąć piorunujący efekt!

CZYTAJ TAKŻE:

"NIE MA MOWY!". BEZPRETENSJONALNIE O ŻAŁOBIE [RECENZJA]
"LEGION SAMOBÓJCÓW". SUICIDE SQUAD JAK WYSOKOBUDŻETOWY ODCINEK "POWER RANGERS" [RECENZJA]

Sentarô (Masatoshi Nagase) ma ogromne długi i kilka lat wyjętych z życia za sprawą kary więzienia. Próbuje stanąć na nogi prowadząc małą budkę, gdzie serwuje naleśniki dorayaki. Sęk w tym, że nie za bardzo lubi swoje zajęcie, a nawet przygotowywane przez niego przysmaki nie do końca mu smakują, więc jak mają podbić żołądki klientów? Wówczas na horyzoncie – niczym dobry duch – pojawia się staruszka Tokue (Kirin Kiki). Kobieta nie dość, że zna przepis na doskonałą pastę z czerwonej fasoli, to jeszcze jest gotowa zgodzić się na pracę za minimalną stawkę. Tyle, że Sentarô niezbyt chętnie chce nawiązać z nią współpracę, lecz gdy jego kubki smakowe docenią wyjątkowość pasty, postanowi zaryzykować.

Kawase przygląda się ludziom samotnym, żyjącym niejako poza społeczeństwem. Sentarô czyni to na własne życzenie, uważając, że to jego pokuta za zmarnowaną przeszłość, natomiast od Tokue ludzie odwracają się z powodu jej choroby. Stwierdzają, że jest chora, widzą pokrzywione ręce i od razu ją skreślają, zupełnie tak jakby już nie istniała. Chociaż żyje, to dla wielu jest martwa. Trochę inaczej sprawa wygląda z obecną na drugim planie młodziutką Wakaną (Kyara Uchida). Ona także jest pariasem, lecz to jej świadomy wybór, gdyż nie chce być częścią zakłamanego świata. W przeciwieństwie do Sentarô nie posypuje głowy popiołem (bo nie ma powodów), tylko jako jedyna zaczyna działać, biorąc sprawy we własne ręce, stając się kimś w rodzaju głosu sumienia.

Japońska reżyser unika wielkich słów, jej film flirtuje z widzem za pomocą niuansów, dobrego humoru, dyskretnych żartów. Nie znajdziecie tutaj publicystyki, brutalnej społecznej diagnozy, tylko spokojnie i ze smakiem opowiedzianą historię o przemijaniu i współczesnym ostracyzmie. Ten obraz to pochwała i triumf wewnętrznego piękna. Brzmi banalnie? Być może, ale jest to zaserwowane tak gustownie, że o żadnym braku polotu nie może być mowy.

„Kwiat wiśni i czerwona fasola” to produkcja dopieszczona wizualnie. Te kadry zwyczajnie uwodzą i coś wspaniałego jest w tym, że opowieść o zewnętrznej brzydocie została opatrzona tak przepięknym anturażem. Zresztą słowo „piękny” chyba w pełni oddaje istotę tego filmu i jednocześnie najlepiej go opisuje. Bardzo smaczne dorayaki.

Ocena: 8/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

"KWIAT WIŚNI I CZERWONA FASOLA" W KINACH

Reżyseria: Naomi Kawase

Scenariusz: Naomi Kawase

Obsada: Kirin Kiki, Masatoshi Nagase, Kyara Uchida

Zdjęcia: Shigeki Akiyama

Muzyka: David Hadjadj

Producenci: Japonia

Rok produkcji: 2015

Czas trwania: 113 min

Tytuł oryginalny: An

Recenzja została pierwotnie opublikowana 8 sierpnia 2016 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn