NASZA OCENA: 4/5
Przydzielili mnie jako strzelca do czołgu. Jako jeden z pierwszych miałem przekroczyć granicę z Libanem. To miała być jednodniowa misja, która zmieniła się w podróż do piekła. Wcześniej nie zabijałem, wtedy stałem się maszyną do zabijania. - tak wspomina swój udział w pierwszej wojnie libańskiej pochodzący z Tel Awiwu reżyser Samuel Maoz. Dopiero po blisko 30 latach dzieli się z publicznością przeżyciami z tamtej wojny we wstrząsającym, debiutanckim filmie.
Maoz nadał "Libanowi" formę klaustrofobicznej opowieści rozgrywającej się niemal cały czas we wnętrzu czołgu z kilkuosobową załogą. To z jej punktu widzenia oglądamy wydarzenia, a świat zewnętrzny przez wąski wizjer. Trudnemu zadaniu podołał nie tylko reżyser, ale także autor zdjęć Giora Bejach, który zdobył za nie Złotą Żabę na festiwalu Camerimage w Łodzi. Sam film też obsypano nagrodami, z których najważniejsza to Złoty Lew w Wenecji.
Andrzej Bukowiecki
Izrael.-fr.-libań.-niem. dramat wojenny 2009, reż. Samuel Maoz
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
