"Ludzie i bogowie" [RECENZJA]. Godny następca "Czasu honoru"? Wojenny serial Bodo Koksa będzie hitem TVP?

Krzysztof Połaski
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
Program TV został dostarczony i opracowany przez media-press.tv
"Ludzie i bogowie" to nowy serial Telewizji Polskiej, w którym publiczny nadawca pokłada wielkie nadzieje. Nic dziwnego, bowiem przeszłość już udowodniła, że Polacy kochają produkcje rozgrywające się podczas II wojny światowej. Czy "Ludzie i bogowie" to materiał na hit? Obejrzeliśmy pierwsze dwa odcinki!

"Ludzie i bogowie" w niedzielę, 13 września, o godzinie 20:15 na antenie TVP 1

"LUDZIE I BOGOWIE" - RECENZJA ODCINKÓW 1. I 2.

II wojna światowa, chociaż w polskim kinie i telewizji została przepracowana już na wiele sposobów, wciąż jest jednym z najczęściej poruszanych tematów przez filmowców. Czy w tej materii da się pokazać jeszcze coś nowego? Odkrywczego? Świeżego? Bodo Kox, który na tapet wziął poczynania oddziału likwidacyjnego kontrwywiadu AK, pokazuje, że tak. Chociaż autor "Człowieka z magicznym pudełkiem" kręcił według scenariusza Wenantego Nosula i niedawno zmarłego Krzysztofa Węglarza, to jednak już od pierwszych minut seansu serialu wyczuwalny jest autorski podpis Bodo Koksa.

Pierwszy epizod teoretycznie rozpoczyna się od trzymającej w napięciu sekwencji, w którą niestety wkrada się trochę chaosu, przez co widz może być lekko zdezorientowany, zwłaszcza, gdy za moment następuje przeskok czasowy. W kolejnych minutach cała opowieść mocno spowalnia, aby przedstawić bohaterów i ich położenie, ale w tym wciśnięciu hamulca jest metoda. Gdy już dowiemy się, kto jest kto, to historia ponownie rusza z rozmachem. Scenariusz pierwszych dwóch odcinków nie należy do zbyt skomplikowanych i widać, że twórcy raczej będą się trzymać szablonu, gdzie w każdym epizodzie przedstawiana jest historia zdrajcy skazanego na śmierć, a obok swoje rozterki życiowe przeżywają główni bohaterowie. Trochę się boję, że w kolejnych odcinkach może to być zbyt sztampowe rozwiązanie, ale też liczę, że twórcy będą potrafili zaskoczyć.

Najciekawszy w "Ludziach i bogach" jest dylemat moralny, z jakim muszą zmierzyć się Dager i Onyks. Czy zabijanie Niemców, gdy w ramach zemsty za jedną straconą osobę są bestialsko mordowani Polacy w ilościach masowych, ma sens? Czy Niemców można zabijać bez oficjalnego wyroku Armii Krajowej? Co się stanie, gdy podczas akcji zostanie przypadkowo zabita niewinna osoba? Wszystko to sprawia, że Dager (Dawid Dziarkowski) i Onyks (Jacek Knap) są bardzo ludzkimi bohaterami, którym kibicuję jako widz. Zbudowani na przeciwieństwach, już doświadczeni życiowo, starają się odnaleźć w realiach wojennej Warszawy, gdy tak naprawdę mogą stracić życie w dowolnym momencie. Jestem ciekawy, jak kolejne odcinki rozwiną tych bohaterów.

Na pochwałę zasługuje casting, bo Dziarkowski jako buńczuczny Dager i Knap jako stonowany Onyks, to obsadowe strzały w dziesiątkę. Doskonale patrzy się na aktorów, których twarzy nie kojarzymy z innymi produkcjami. Zresztą to jedna z największych zalet "Ludzi i bogów"; pierwsze dwa odcinki pokazują, że bardziej rozpoznawalne nazwiska lądują na drugim planie, gdzie robią doskonałe widowisko (występy Lesława Żurka w 1. odcinku i Tomasza Schuchardta oraz Bartłomieja Kotschedoffa w 2. odcinku to majstersztyki!), a na pierwszym planie błyszczą ci, którzy dopiero pracują na własną markę.

Na "Ludzi i bogów" doskonale się patrzy. Może miejscami wkrada się niepotrzebne zwolnione tempo, ale widać, że obraz jest dopracowany i przemyślany. Zdjęcia Arkadiusza Tomiaka są klimatyczne i więcej mają wspólnego z produkcją kinową aniżeli telewizyjną.

"Ludzie i bogowie" po pierwszych dwóch odcinkach prezentują się bardzo solidnie i zachęcająco. Jest w tej historii potencjał, a nazwisko Bodo Koksa na stanowisku reżysera daje nadzieję, że o pomnikowości i konwenansach możemy zapomnieć. To nie tylko opowieść o wojnie, ale to przede wszystkim historia ludzi - prawdziwych, z krwi i kości - którzy ze śmiercią stanęli twarzą w twarz. Czy "Ludzie i bogowie" to godny następca "Czasu honoru"? Mam przeczucie, że to materiał na coś znacznie lepszego. Jest potencjał na hit.

Ocena: 7/10

Krzysztof Połaski

[email protected]

Recenzja została pierwotnie opublikowana 13 września 2020 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Arek
Beznadzieja ten ludzie i bogowie
F
Fan ludzi i bogowie
Ludzie i bogowie jest sto razy lepsze od czasu honoru czas honoru to był najgorszy serial a ludzie i bogowie najlepszy serial
W
Wilczek
Bardzo wszystko w serialu prawdziwe. Jeden z bohaterów jeździ samochodem jak w dobrych latach 30-tych. Inni dziś wykonują wyroki śmierci a jutro idą jak gdyby nigdy nic do kawiarni. I to jeszcze takiej "nur fur Deutsche". Bzdura i przekłamanie na każdym kroku. Radzę poczytać choć trochę historii okupowanych miast. Kto mógł poruszać się samochodem, jak mają zachowywać się konspiratorzy itd. Już "Czas Honoru" raził niewiarygodnością (chłopcy odpicowani jak z londyńskiego żurnala, a prawdziwi Cichociemni robili wszystko by wtopić się w tłum. Po godzinie na ulicy byliby wylegitymowani) ale w omawianym serialu to już twórcy przeszli samych siebie. Wszystko jakieś sztuczne, sukcesy "konspiracji" na zawołanie a mit niezniszczalnej organizacji która wyciągnie każdego z największej wpadki i to bez strat własnych - jak we wszystkich "produkcjach" z ostatnich lat. Szkoda że znów zajechano świetny temat (po Dywizjonie 303, Bitwie Warszawskiej i kilku innych). Zostało jeszcze do zmarnowania Monte Cassino i wojenny szlak Gen. Maczka. Polscy twórcy - do dzieła !!!
M
Maria
Bardzo dziękuję za ten serial. Wspanialy i opowiadający o trudnych wyborach . Dzisiejsi zdrajcy powinni się zastanowić...
a
andreas
scenariusz beznadziejny,podobnie scenografia,slaba gra aktorska a rezyseria to juz calkowite dno
M
Mmm
Serial BEZNADZIEJNY.WULGARYZMY, które lecą z ekranu, to obraz naszych czasów, a nie lat okupacji. To nie znaczy, że ludzie wtedy nie przeklinali, nie złożeczyli, ale nigdy nie tak jak tu.Żołnierze AK, to byli oficerowie i harcerze, dlatego takich zachowań właściwie nie było. Wiem to od ojca, który był w konspiracji, a później walczył w PW !!!!Reżyser tego GNIOTA pomylił czasy. A porównanie tego BADZIEWIA do Czasu honoru, to NADUŻYCIE !!!!
O
Ogladacz
Daleko mu do "Czasu honoru"!!!!
K
KS
Mnie też się ten serial podoba, dopracowany i bohaterowie mówią przedwojennym stylem, twórcy się postarali, a opowiedziane historie są okropne, ci konfidenci, szmalcownicy, niby o tym wiedzieliśmy, ale w tym serialu jest to na pierwszym planie
B
Baciar
...klakierom podziękujemy.
M
Martusia
Myślę że ten serial będzie godny poprzednich przedstawiających okres ll wojny światowej ...Już pierwszy odcinek zrobił pozytywne wrażenie ,więc dalej może być już tylko lepiej ..pozdrawiam
S
Super
Super serial
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn