"Mindhunter" to opowieść o dwóch agentach FBI (Jonathan Groff i Holt McCallany), którzy rozpoczynają nowy rozdział w historii kryminalistyki — wychodząc z założenia, że aby przewidzieć ruchy szaleńca, najpierw trzeba go zrozumieć, dają podłoże psychologii kryminalnej. Przeprowadzają rozmowy z psychopatami, wnikają w ich umysły, a zdobytą wiedzę wykorzystują w swoich śledztwach, przewidując ruchy kolejnych złoczyńców.
Zanim jednak bohaterowie przystąpią do akcji — rozpracujmy umysł mordercy — muszą przekonać swoich szefów, którzy otwarcie przyznają, że psychologia jest dla "chłopców z zaplecza". Ambitny Holden Ford nie ma zamiaru ustąpić i w towarzystwie agenta Billa Tencha rozpoczyna badania nad nowym typem mordercy.
Pierwszy odcinek można chyba uznać za swoiste wprowadzenie, które może jednak zniechęcić do dalszego oglądania! Jest bowiem dość mocno przegadane, akcja rozkręca się w nim wolno. Jest w tym jednak mnóstwo klimatu znanego z produkcji Finchera, dialogi mają swój smaczek, dlatego chce się kontynuować oglądanie. Drugi odcinek zdominowany został przez postać Eda Kempera, który ma na swoim koncie morderstwo 10 osób, w tym własnej matki i dziadków. Odrąbywał on swoim ofiarom głowy i gwałcił ich ciała. To elokwentny, świadomy mężczyzna - czy to nie wyjątkowe? Pyta swojego partnera zafascynowany skazańcem Holden Ford.
Cóż, młody agent wydaje się niezwykle podekscytowany swoją pierwszą rozmową z seryjnym mordercą. Co ciekawe, te emocje przenoszą się w trakcie seansu na widza. Chcemy wiedzieć, co będzie dalej, jak rozwinie się ta niebezpieczna relacja między opowiadającym o makabrycznych szczegółach oprawcy, a słuchającym go agencie.
Twórca "Siedem" i "Zodiaka" namaszcza "Mindhuntera" swoją charakterystyczną stylistyką. Chłodne tony i czyste, niczym niezmącone ruchy kamery to kwintesencja pierwszych i z pewnością kolejnych odcinków "Mindhuntera". W pewnym momencie można wręcz odnieść wrażenie, że to kolejny epizod "House of Cards". (Fincher również reżyserował ten serial). Brakuje mi jeszcze tego charakterystycznego napięcia, ale wydaje mi się, że każda kolejna rozmowa ze skazańcem będzie dostarczać nam większych emocji. W tym miejscu warto zaznaczyć, że za reżyserię serialu "Mindhunter" odpowiada nie tylko David Fincher, ale również Asif Kapadia („Amy”, „Senna”), Tobias Lindholm („Wojna”, „Porwanie”) i Andrew Douglas („Amityville”, „uwantme2killhim?”).
"Mindhunter" ma spory potencjał, oby tylko największym problemem serialu nie okazała się zbyt wolna narracja. Podczas oglądania pierwszych odcinków zalecam jednak cierpliwość. Ja na pewno obejrzę kolejne epizody — wydaje mi się, że ta produkcja zwyczajnie potrzebuje czasu. Taki mamy klimat.
Nasza ocena po 2 odcinkach: 7/10
Adriana Słowik
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Badach WYŚMIANY w "The Voice"! Miało być tak pięknie, a w sieci aż wrze
- Była partnerką Hakiela, rzuciła taniec dla innego. Co dziś robi Magda Soszyńska?
- Herbuś i Kaczorowska udawały, że się nie znają! Z ich przyjaźni nic nie zostało
- Córki Roberta Janowskiego wyjechały za granicę. Mało kto wie, czym się zajmują