"Miodowe lata". Nie żyje Krystyna Kołodziejczyk. Popularna aktorka filmowa, teatralna i dubbingowa zmarła po ciężkiej chorobie. Miała 82 lata

Fot. Wojciech Barczyński/Polska Press
Fot. Wojciech Barczyński/Polska Press
Aktorka grała na scenie Teatru Studio w Warszawie przez 27 lat, ale widzowie znają ją przede wszystkim z telewizji i kina. Krystyna Kołodziejczyk wystąpiła m.in. w "Miodowych latach", "Zmiennikach" i "39 i pół".

Zmarła Teresa Kołodziejczyk

Popularna aktorka zmarła w szpitalu po ciężkiej chorobie. Dwa lata temu świętowała 60-lecie pracy artystycznej.

Karierę aktorką zaczynała jako 17-latka w "Królu Maciusiu I" Wandy Jakubowskiej w 1958 roku. Była wówczas jeszcze studentką łódzkiej filmówki. Większą rolę otrzymała już rok później w komedii "Cafe pod Minogą". Stworzyła ponad sto ról teatralnych i filmowych, m.in. w "Miodowych latach", "Zmiennikach", "39 i pół", "Kopciuszku", "Samym życiu", "Magdzie M.", "Chłopach", "Lalce", "Koglu-moglu".

Grała niemal do końca. Na scenie wystąpiła ostatni raz w Och-Teatrze u Krystyny Jandy w "Trzeba zabić starszą panią", u boku 91-letniej wówczas Barbary Krafftówny.

Krystyna Kołodziejczyk uchodziła za osobę pełną życia i energii:

Kocham się śmiać i czerpać radość z życia. Zawsze byłam towarzyska, lubię jak jest wesoło i przyjaźnie. A dowcip zaszczepił we mnie dziadek, który zawsze tryskał humorem, a w którego domu parę ładnych lat mieszkałam (miałam bliżej do szkoły podstawowej i gimnazjum). Uwielbiałam go. Dorastając w tak wesołej atmosferze, nie mogłabym chyba być inna. Później towarzystwo artystów pomagało mi zachować pogodę ducha i poczucie humoru.

Aktorka przyjaźniła się ze śmietanką polskich aktorów:

Filmówka związała mnie na lata nie tylko z Zosią Saretok, ale też z Agnieszką Osiecką i Zosią Nasierowską, znaną fotografką, Januszem Majewskim - reżyserem (później jej mężem), Kubą Morgensternem, Romanem Polańskim... Spotykaliśmy się w łódzkim SPATIF-ie i w kawiarni "Honoratka". Wakacje z kolei spędzałam na sopockiej plaży, w towarzystwie m.in. Zbyszka Cybulskiego, Bogumiła Kobieli i innych artystów Kabaretu Bim-Bom.

[facebook]https://www.facebook.com/terazteatr/posts/4389187404469499;post[/facebook]

Wśród reżyserów, z którymi pracowała, był m.in. Stanisław Bareja.

To Roman Polański przyprowadził mnie do Stanisława Barei, który akurat szukał kogoś do roli Heleny Koniuszkowej w swoim serialu "Zmiennicy". Reżyser zmierzył mnie wzrokiem i skwitował: "Właśnie takiej baby szukałem". I tak zagrałam matkę Mariana, tę, która ujawnia w jednym z odcinków przepis na... herbatę. Żyło się wtedy zupełnie inaczej, biednie i trudno czasem, ale było jakoś fajniej. Życie miało większy urok i chyba nie tylko dlatego, że byliśmy młodzi.

Źródło cytatów: Interia.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Styl życia

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn