NASZA OCENA: 8/10
To remake kultowego filmu Paula Verhoevena z 1987 roku z Peterem Wellerem w roli głównej. Pierwowzór był przebojem, doczekał się dwóch sequeli, na jego podstawie powstawały seriale telewizyjne i animowane, komiksy, zabawki i gry komputerowe. Obraz José Padilhi – to brazylijski twórca znany z obu części „Elitarnych” – tego sukcesu nie powtórzy (film uznano za klapę finansową), ale z pewnością broni się jako solidne kino akcji, które specjalnego wstydu nikomu z autorów nie przyniesie.
Fabułę zna chyba każdy fan gatunku: jest rok 2028, międzynarodowa korporacja OmniCorp produkuje drony i roboty na potrzeby armii, marzy się jej wdrożenie programu związanego z produkcją i sprzedażą cyborgów. I dostaje taką szansę – oto na służbie śmiertelnie ranny zostaje Alex Murphy, świetny gliniarz, wzorowy ojciec i mąż, człowiek honoru. OmniCorp, w pewnym sensie ratując mu życie, przekształca go w cyborga, super-policjanta, którego kopie mają wkrótce trafić na wszystkie posterunki. Robocop spisuje się świetnie, ale nieoczekiwanie zaczynają się w nim odzywać ludzkie uczucia…
Wzorem Verhoevena Padilha nie jest całkiem serio, w usta swego bohatera wkłada cięte krótkie riposty, które równoważą nieco komiksowo-melodramatyczny wydźwięk całości. Sekwencje akcyjne są na najwyższym poziomie, a odtwórca tytułowej roli, Joel Kinnaman (początkowo planowano, że wystąpi Michael Fassbender lub… Russell Crowe!), dobrze wpasował się w klimat filmu. Verhoeven bardziej skupiał się na pokazywaniu nowinek technicznych, Padilha tą drogą podążyć nie mógł – technika przegoniła już wiele pomysłów, które w 1987 roku odbieraliśmy jako czyste science fiction… Poszedł więc w stronę pokazania powrotnej ewolucji bohatera – przemiany bezdusznej maszyny w istotę, która czuje i ma swą wrażliwość (świetnie ilustrują to zmiany robocopa w stosunku do swego dziecka). Wypadło nieźle, choć do wzorca z Wellerem daleko…
Beata Cielecka
"RoboCop" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
