"Samba" [RECENZJA]. Samba, człowiek, którego nie ma

Beata Cielecka
"Samba" (2014)media-press.tv
"Samba" (2014)media-press.tv
Słodko-gorzka opowieść o emigrancie, który po 10 latach pobytu we Francji ma zostać deportowany i o kobiecie, która nie chce do tego dopuścić. "Samba" to obraz twórców słynnych "Nietykalnych".

NASZA OCENA: 7/10

Samba przyjechał do Francji z Senegalu przed 10 laty. Ma mieszkanie, pracuje – obecnie na zmywaku w hotelu – można powiedzieć, że ułożył sobie życie, choć oficjalnie nie istnieje – wciąż przebywa w Europie nielegalnie… Pewnego dnia Samba trafia do aresztu, a potem do ośrodka dla uchodźców. Grozi mu deportacja. Wówczas los stawia na jego drodze Alice, byłą pracownicę korporacji, która rzuciła intratną posadę, aby pomagać takim, jak on. Kobieta zaczyna walkę o pozostanie Samby we Francji, coraz bardziej angażuje się też w znajomość z klientem uczuciowo…

„Samba” to duet reżyserski Nakache-Toledano plus Omar Sy – czyli sprawdzone trio z „Nietykalnych”, filmu, który szturmem wziął kina w całej Europie. Temat w sumie też dość podobny: biała bogata Francuzka musi się przekonać co do czystości intencji, a i uczuć w tym przypadku, pogardzanego czarnoskórego, traktowanego mimo gadania o równości jak obywatel drugiej kategorii. Podobnie jak w „Nietykalnych” gatunkowo przygody Samby lawirują – dodajmy że zręcznie – między komedią a dramatem, raz ocieramy się o komedię romantyczną, kiedy indziej o brutalny dramat o życiu emigrantów (zdrada Wilsona, przyjaciela Samby). To lawirowanie jest oczywiście ukłonem w stronę widzów oczekujących właśnie takiego klimatu, choć trudno zaprzeczać, że wiele ciekawych wątków i autentycznych problemów zostało przez to tylko naszkicowanych i niedopowiedzianych (na przykład bezproblemowe żonglowanie tożsamościami przez emigrantów tutaj wypada wyłącznie komediowo, nikt nawet nie sugeruje, że identycznie mogą zwodzić kogo trzeba terroryści). Mimo uproszczeń fabularnych bajkę o szlachetnym Sambie ogląda się dobrze – aktorstwo jest solidne (Omarowi Sy partneruje Charlotte Gainsbourg), są łzy i śmiech, liźnięcie ważnych tematów, zabawne dialogi, nawet wątek rodem z dreszczowca. Niby kalka z „Nietykalnych”, a jednak żyjąca własnym życiem i nie rażąca ani przez moment wtórnością.

Beata Cielecka

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

Kultura i rozrywka

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Największy koszmar Duygu spełnia się na jej oczach! Yagmur tryumfuje

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Marieta Żukowska debiutuje z mężem na salonach! Jej ukochany to nie byle kto

Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn