Maria Luiza z „Sanatorium miłości” ze szczegółami o śmierci swojego męża
Najnowsza edycja „Sanatorium miłości” rozkręciła się już na dobre. Za nami już 5. odcinków 6. edycji randkowego show dla seniorów, w której nie zarówno pozytywnych emocji, jak i tych bardziej smutnych. W ostatnim odcinku Maria Luiza postanowiła po raz pierwszy szerzej otworzyć się na temat swojego zmarłego męża, z którym spędziła 23 lata swojego życia. Choć od jego śmierci minęło już sporo czasu, to kuracjuszka wciąż nie może do końca pogodzić się z jego odejściem.
Teraz na oficjalnym Facebooku programu pojawiła się niewyemitowana w telewizji dalsza część szczerej rozmowy Marii Luizy z Martą Manowską, w której ta ze szczegółami opowiada o tym, jak zginął jej mąż.
To było tak, że mąż wyjechał zagranicę na parę dni, dostaję telefon [...] to było przed dwudziestą. Odbieram telefon i mówią mi, że mój mąż nie żyje. Ja tego w ogóle nie przyjmowałam do wiadomości długo. Przyjechali moi rodzice, córka była w tym momencie w Warszawie, bo studiowała w Warszawie. Pamiętam moment w kościele i potem pamiętam cmentarz. Mnóstwo ludzi, naprawdę mnóstwo ludzi i wszyscy na mnie patrzyli, a ja mówię „co ja tu robię w ogóle” - wyznała Maria Luiza.
W dalszej części rozmowy Maria Luiza opowiedziała o tym, jak jej córka pomogła jej się pozbierać po śmierci męża, o ostatnich miesiącach życia ukochanego, a także o tym, jak żałoba po mężu odcisnęła piętno na życiu Marii Luizy i jej rodziny. W trakcie słuchania opowieści kuracjuszki Marcie Manowskiej z trudem było powstrzymać napływające do oczu łzy.
Samotność jest straszna. [..] Jak przychodzą weekendy, okres, gdzie jest trochę tego wolnego czasu jest to naprawdę są takie momenty, że chce mi się wyć - przyznała z bólem kuracjuszka.
Pełną rozmowę Marii Luizy z Martą Manowską można zobaczyć poniżej:
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl
Sprawdź program tv na stronie Telemagazyn.pl
