NASZA OCENA: 8/10
Połowa lat 60. XX w. Pochodząca z małego miasteczka w Mississippi Skeeter (Emma Stone) niespodziewanie powraca po studiach do rodzinnego domu. Jednak pobyt na uczelni w dużym mieście wyraźnie ją zmienił: przeszkadza jej np. segregacja rasowa. Zaprzyjaźnia się z Aibileen (Viola Davis), czarnoskórą służącą, pracującą u jednej z najzamożniejszych rodzin z okolicy. W końcu namawia ją do szczerej rozmowy o warunkach w jakich pracuje, skrzętnie skrywanych tajemnicach mocodawców etc. Opublikowanie tego wstrząsa niewielkim miasteczkiem, ale też ośmiela inne służące, które również przestają się bać ujawniać często bardzo dramatyczne kulisy ich życia i pracy. Sytuacja staje się nie do zniesienia, pojawiają się groźby…
Film Tate Taylora to adaptacja bestsellerowej powieści Kathryn Stockett, która będąc literacką fikcją, zawiera jednak sporo prawdziwych elementów. To zarazem popisowa produkcja prezentująca doskonały materiał dla kobiet, co wcale nie jest takie powszechne. Jest tu miejsce na przyjaźń, miłość i niechęć: prawdziwe kino kobiece. Jednak cała historia opowiedziana została przez Tate Taylora dość schematycznie, więc prawdę mówiąc nie ma się specjalnie czym zachwycać. Ale nie można zapominać, że jesteśmy w Ameryce, gdzie króluje political correctness. Oznacza to ni mniej ni więcej, że największy nawet gniot poświęcony mniejszościom seksualnym czy etnicznym może liczyć na względy i nagrody. Tak też było i w tym przypadku: „Służące” zostały obsypane nagrodami i dostały m.in. cztery nominacje do Oscara oraz statuetkę dla Victorii Spencer, która również otrzymała Złoty Glob, jedyny przy pięciu nominacjach. I właśnie za te nagrody przyznaję „Służacym” jeszcze jedną gwiazdkę.
Piotr Radecki
"Służące" w tv. Sprawdź datę emisji!
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
