NASZA OCENA: 4/5
Jej wyczyny rozpalały wyobraźnię tak wybitnych reżyserów jak Fritz Lang, Nicholas Ray czy King Vidor. Niedawno oglądaliśmy najnowszy film na ten temat - "Zabójstwo Jesse’go Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", w reżyserii Andrew Dominika.
"Straceńcy", jeszcze jedna opowieść o bandzie Franka Jamesa, to brutalny, krwawy, ale znakomity western Waltera Hilla, uchodzący za jeden z najbliższych prawdzie historycznej. W parze z wiernością faktom idzie realizm psychologiczny, który udało się tu osiągnąć m.in. dzięki niezwykłemu zabiegowi obsadowemu. Otóż braci grają w filmie bracia: Jamesów - Stacy i James Keach; Youngerów - David, Keith i Robert Carradine; Millerów - Dennis i Randy Quaid. Rzecz jasna grają bardzo dobrze, bo bez tego więzy na niewiele by się zdały.
Stylistycznie "Straceńcy" przypominają twórczość Sama Peckinpaha: obfitują w przemoc, przy czym Hill nie epatuje nią; chce jedynie pokazać, jak było "dawno temu na Dzikim Zachodzie".
Andrzej Bukowiecki
Western USA 1980, reż. Walter Hill
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
