Nie ulega wątpliwości, że produkcja ta poprzez swe fenomenalne scenki pełne wybuchowego choć bardzo kontrowersyjnego humoru poruszała do łez miliony widzów przed telewizorami... Co prawda mogliśmy obejrzeć aż 263 odcinki tego dzieła, to dla wielu fanów (tj.ja) zerwanie kilkuletnich więzi z rodziną Bundy stała się niczym śmierć bliskiej nam osoby, musieliśmy rozerwać to co nas łączyło a zatem kochającą niekontrolowaną i długoterminową uciechę oraz odbicie od smutnej, przygnębiającej codzienności...;(
Po dziś dzień pamiętam jak to wykonywaliśmy z rodzeństwem wszelkie konieczne zadania domowe by wspólnie zasiąść przed odbiornikami tv, aby rozładować pewne stresy,zmartwienia i zmęczenie po trudnym dniu. Wówczas to dostawaliśmy fenomenalną i niezastąpioną dawkę skeczy, które bawiły nas do łez, tym samym czekaliśmy na następny dzień i następny odcinek losu najbardziej zwariowanej rodzinki świata.
Wyróżniłam ten serial ponieważ zżera mnie wielka ciekawość na jakie pomysły wpadłby reżyser i czy kolejne odcinki począwszy od 264 po następne serie byłyby równie świetne jak te z przełomu lat 1987 - 1997!?! Ten aspekt sprawia, że zarówno ja jak i wielkie grono publiczności Bundych chciałoby za każdą cenę obejrzeć choć jeszcze jeden, świeżutki i zabijający ze śmiechu odcineczek. Miejmy nadzieję ,że nasze marzenie się niebawem ziści , a póki co to pozostaje nam się cieszyć naszą rodzimą także rozbrajającą satyrą i ironią rodzinką Kiepskich.:))) Jadzia.
Jadwiga Nisztuk
WRÓĆ DO PROGRAMU TV
