Zaklęte rewiry - film, recenzja, opinie, ocena

Redakcja Telemagazyn
"Zaklęte rewiry" (fot. AplusC)AplusC
"Zaklęte rewiry" (fot. AplusC)AplusC
Początek lat 30. XX w. Roman (przekonujący młody Marek Kondrat), kilkunastoletni chłopak ze wsi, zostaje przyjęty jako pomywacz do wielkiego hotelu "Pacyfik".

NASZA OCENA: 5/5

Dla niego wszystko jest tu nowe, niezwykłe. Ale rzeczywistość - brutalna. Dzięki przyjaźni z Frycem (Roman Skamene), chłopakiem z którym mieszka w hotelowej klitce, trafia do bufetu. Jest miły, inteligentny, więc awansuje, choć płaci za to kolejnymi upokorzeniami. Szczególnie, że uwziął się na niego sadystyczny kelner Fornalski (znakomity, nagrodzony na FPFF w Gdańsku Roman Wilhelmi) nie przepuszczający żadnej okazji, aby go poniżyć. Jednak z czasem Roman zdobywa doświadczenie, uczy się, jak poruszać się w tym świecie, jak bronić swej godności i człowieczeństwa…

Mistrzowsko zrobiony film Janusza Majewskiego według znakomitej powieści Henryka Worcella po blisko 40 latach wciąż zachwyca i fascynuje. Choć jego akcja toczy się w przedwojennym hotelu "Pacyfik", bardzo łatwo znaleźć w nim szerszą symbolikę. To hotel wielki jak świat, a karierę Romana jako żywo można odebrać jako parabolę ludzkiego losu, w którym jest miejsce na dobro i zło, miłość i gniew. Ale nawet bez tak dalekosiężnych porównań "Zaklęte rewiry" to po prostu kawał znakomitego polskiego kina, dzisiaj tak rzadko spotykanego.

pr

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn