NASZA OCENA: 6/10
Marc spóźnił się na pociąg i musi spędzić noc w niewielkim miasteczku. Poznaje tam Sylvie i spędza z nią noc – czekanie na pociąg upływa im na niekończących się dysputach, niewinnych żarcikach, wreszcie przyznaniu, że są dla siebie stworzeni. Postanawiają się więc spotkać w Paryżu i kontynuować znajomość. Do spotkania jednak, z kilku powodów, nie dochodzi… Sylvie nie ma kontaktu z mężczyzną, wyjeżdża do USA, Marc zaś, trochę z rozpaczy, zaczyna się spotykać z Sophie, która wydała mu się dość bliska duchowo straconej miłości. Ich związek staje się coraz trwalszy, w końcu zapada nawet decyzja o małżeństwie. I wówczas okazuje się, że podobieństwo Sophie do Sylvie nie jest przypadkowe – to rodzone siostry!
„3 serca” Benoita Jacquota nie są komedią romantyczną, to raczej dramat obyczajowy ocierający się o melodramat. Film rozpoczyna się podobnie do „Przed wschodem słońca”, jednak po tym obiecującym początku scenariusz traci moc i impet. Staje się bowiem na poły irytujący (dlaczego nie wymienili się adresami, telefonami? Jakim cudem Marc nie dowiedział się wcześniej, bywając często u Sophie, że Sylvie jest jej siostrą? Pytania można by mnożyć…), na poły zaś pompatyczno-banalny: uczucia i rozterki nietypowego trójkąta są tutaj zarówno wyolbrzymione, jak i z drugiej strony miałkie. Całość ratuje aktorstwo – obsada rzeczywiście jest doborowa: Benoit Poelvoorde, Charlotte Gainsbourg, Chiara Mastroianni, Catherine Deneuve. I spisała się na miarę swych umiejętności. Drugim plusem jest mimo wszystko lekkość opowiadania o uczuciach zakazanych charakteryzująca francuskie kino – Jacquot wpisuje się, choć nie idealnie, w ten klimat, co doceniono (raczej dość zaskakująco) nominując go do Złotego Lwa na MFF w Wenecji.
Beata Cielecka
"3 serca" w tv - sprawdź datę emisji.
WRÓĆ DO PROGRAMU TV!
