Pola Raksa - kim była?
Dla wielu widzów najpiękniejsza aktorka polskiego kina, a przynajmniej najpiękniejsza blondynka, choć zwolennicy palmy pierwszeństwa w tej kategorii dla Barbary Brylskiej mogliby się obruszyć. Anielska, ale z charakterem, delikatna, ale silna i wyrazista - Pola Raksa stworzyła wiele ciekawych ról w filmach fabularnych. Dlatego, że było ich tak dużo i tak interesujących, nie do końca udało się ją zaszufladkować jako Marusię "Ogonioka" z 21-odcinkowego serialu "Czterej pancerni i pies", w którym występowała przez dwa lata. Niedługo po ukończeniu 50. roku życia postanowiła zakończyć karierę aktorską i do dzisiaj - a dziś ma lat 81 - jest wierna tamtemu postanowieniu. Ostatnia postacią, jaką stworzyła na ekranie, była matka w "Uprowadzeniu Agaty" Marka Piwowskiego.
Pola Raksa - piękność z baru mlecznego
Jak Pola Raksa została odkryta dla kina? Pod koniec lat 50., gdy studiowała polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim, zauważył ją fotoreporter:
To wszystko stało się bardzo nagle i bardzo przypadkowo (…) Wracając z uniwersytetu wstąpiłam z koleżanką do baru mlecznego, do którego nigdy wcześniej nie chodziłam. Posilał się tam akurat fotoreporter ,,Dookoła świata”, Barącz, który przyjechał do naszego miasta, by zrobić zdjęcia jakiejś dziewczyny w związku z konkursem ,,Gwiazda tygodnia”. No i stało się. Sfotografował mnie - powiedziała w wywiadzie dla tygodnika "Film".
Na zdjęcie pięknej dziewczyny zwróciła uwagę reżyserka Maria Kaniewska, która zbierała obsadę do adaptacji "Szatana z siódmej klasy" i powierzyła jej rolę Wandy, bratanicy profesora Gąsowskiego. Był rok 1960 - cztery lata później Raksa ukończyła Wydział Aktorski PWSTiF w Łodzi.
Najciekawsza artystycznie była dla aktorki dekada lat 60. - wspaniałe lata dla polskiej kinematografii. Wówczas zagrała m.in. w "Rzeczywistości" Antoniego Bohdziewicza, "Ich dniu powszednim" Aleksandra Ścibor-Rylskiego, "Rękopisie znalezionym w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa, "Panience z okienka" Marii Kaniewskiej, "Beacie" Anny Sokołowskiej, "Popiołach" Andrzeja Wajdy, "Biczu bożym" Marii Kaniewskiej, "Przygodzie z piosenką" Stanisława Barei.
Z czasem interesujących ról było coraz mniej - polskie kino nie odbiegało od zagranicznego pod względem traktowania aktorek w "wieku balzakowskim". Z kreacji wartych zapamiętania pojawiła się już tylko Cecylia, żona Góralewicza w "Arii dla atlety" Filipa Bajona.
W aktorstwie Pola Raksa ceniła sobie niespodzianki i uznanie publiczności. Uważała, że dla aktora nie wygląd jest najważniejszy, ale talent. Z polskich artystów najwyżej ceniła sobie Barbarę Krafftównę, Gustawa Holoubka, Tadeusza Łomnickiego i Zbyszka Cybulskiego. Z zagranicznych - Lee Marvina.
Pola Raksa - hokej i litewskie kołduny
Raksa była również znakomitą aktorką teatralną. W latach 1964-68 była aktorką łódzkiego Teatru Powszechnego, w latach 1968-86 występowała w warszawskim Teatrze Współczesnym. I kobietą, która świetnie się czuła w domowych pieleszach z synem Marcinem ze związku z małżeńskiego z reżyserem Pawłem Kostenką. To w domu chowała się przed sztucznością ekranowego świata, oglądała hokej w telewizji, gotowała ukochany chłodnik i litewskie kołduny, które zapamiętała z rodzinnych stron - urodziła się w Lidzie na Wileńszczyźnie.
Ubierała się na sportowo, wygodnie. Najchętniej w kolorze żółtym. Moda zawsze ją interesowała. Gdy podjęła decyzję o zakończeniu kariery aktorskiej, została projektantką i felietonistką piszącą na temat trendów i historii ubioru, m.in. dla "Rzeczpospolitej".
Zobaczcie w galerii, jak przez lata zmieniała się Pola Raksa.
