"Farma" odcinek 17. Farma jest w kryzysie! Kłótnie, samowolka i niezaliczone zadania. Tylko cielę odniosło sukces

Magdalena Bohdanowicz
fot. materiały prasowe Polsat
fot. materiały prasowe Polsat
Za nami 17. odcinek programu "Farma". Atmosfera na gospodarstwie jest wyjątkowo ciężka - można ją wręcz rąbać siekierą. Kłótnie, złe zarządzanie, napięta atmosfera... - W kryzysie trochę jest farma - przyznał mianowany farmerem tygodnia Karol. Na szczęście cielaczek, którego powitali na świecie farmerzy, dokonał ogromnego postępu. Oto, co wydarzyło się w ostatnim odcinku "Farmy"!

"Farma" odcinek 17. - co się wydarzyło?

"Farma"

Na pierwszym porannym obrządku z nowymi uczestnikami atmosferę można było rąbać siekierą. Podczas gdy nad zagrodą Balbiny i jej łaciatej córeczki nadal unosiły się chmury oksytocyny, w boksie obok zdecydowanie dominowały hormony stresu. Kinga i Viki były o krok od skoczenia sobie do gardeł. - A co w ogóle to ścierwo się do mnie pruje? - emocjonowała się najmłodsza uczestniczka. - Do mnie nikt się tak nie odzywa - odszczekiwała się Viki. Monika i Rafał doradzali Kindze aby ta kontrolowała swoje emocje i nie dała się sprowokować nowej uczestniczce.

Kłótnie z pewnością nie pomagają w prawidłowym funkcjonowaniu farmy, która pod "rządami" Karola popada w chaos. Okazuje się, że nawet codzienne obowiązki nie zostały rozdzielone. - Z Karolem jako farmerem tygodnia jest dokładnie tak jak się spodziewałem. Nikt nie wie co ma robić tak naprawdę - skomentował Zima. - Chyba nie idzie to wszystko o po jego myśli - dodał. Faktycznie marzenia 31-latka o byciu farmerem tygodnia przerodziły się w koszmar… - W kryzysie trochę jest farma - przyznał zrezygnowany.

Po porannym obrządku czwórka twardzieli - Tomasz, Zima, Wojna i Karol – wrócili na pole, aby dokończyć zadanie tygodnia. W między czasie w skrzynce na listy pojawił się list z nową czynnością do wykonania - farmerzy mają zbudować trzy karmniki dla ptaków. W związku z tym Viki zmieniła Karola w pracy na polu. To z kolei nie spodobało się Rafałowi, który chciał przecież dołączyć do oraczy i przeżyć prawdziwą męską przygodę. Nie bacząc na polecenia farmera tygodnia wybrał się na pole - Nie zostałem zaproszony do zadania to postanowiłem sam się tam zaprosić i osiągnąłem to co chciałem - przejechałem się na traktorze! - relacjonował zadowolony. Razem z Viki, 22-latek miał pomóc w bronowaniu, jednak ich jazda slalomem dookoła pola przyniosła więcej szkody niż pożytku... Zima i Tomek załamywali ręce.

Po zakończeniu pracy na polu w gospodarstwie pojawił się rolnik Szymon, aby rozliczyć zadanie tygodnia. Niestety mentor stwierdził, że nie może zaliczyć tej konkurencji. Obornik nie został równomiernie poryty ziemią, źle zbronowano pole oraz nierówno rozrzucono ziarna. - Gdyby mój dziadek świętej pamięci przyszedł i zobaczył to pole to na pewno by mnie z widłami gnał - podsumował Szymon. Nagrodą za wykonanie zadania miało być mięso, za który tak tęsknią uczestnicy.

Niestety i tym razem mieszkańcy farmy musieli obejść się smakiem.

Wieczorem Kinga, która cały dzień stresowała się tym, że cielaczek nie chce przyjmować pokarmu odetchnęła z ulgą. Mała krówka znalazła drogę do wymion mamy i zaczęła karmić się sama. - Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa. Ulżyło mi - zdradziła 20-latka. Po ciężkim dniu i dobrej nowinie prosto z obory Kinga zdecydowała się przeprosić Viki za swoje wcześniejsze zachowanie. - Chyba zbyt pochopnie ją oceniłam - przyznała dziewczyna. Nowa uczestniczka nie uwierzyła jednak w szczerość słów rywalki. Czy między dziewczynami dojdzie do pojednania? I czy farmerowi tygodnia uda się odzyskać autorytet?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
Xxx
Głosuje na Lolka i zimę
B
Basia
Założenia programu dobre. Ale eliminacje bardzo źle i siejące antagonizmy wśród uczestników. Czy życie w spartańskich warunkach na farmie oznacza i polega na tym aby z grupy eliminować tego kto pierwszy nie odnajdzie butelki w kupie gnoju? Chyba nie na tym polega życie farmie w spartańskich warunkach. Ja osobiście to wyeliminował bym te dwie panie prowadzące które mają zielone pojęcie o tego typu programie. Polsat się nie popisał Zasady wymyślane chyba na kolanie za każdym razem inne. Regulaminu chyba brak.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn