"Gang Rosenthala". Rumuńscy gangsterzy kontra system [RECENZJA]

Kamila Glińska
"Gang Rosenthala" (2014)media-press.tv
"Gang Rosenthala" (2014)media-press.tv
Każdy buntuje się jak może, ale każdy ma do tego prawo – i to jest prawda „Gangu Rosenthala”.

NASZA OCENA: 7/10

Bukareszt, rok 1959. Piątka złodziei – czterech mężczyzn i kobieta – dokonuje niezwykle zuchwałego napadu na Rumuński Bank Narodowy. Ten największy w historii kraju rabunek jest policzkiem dla komunistycznej władzy. Śmiałkowie zwani gangiem Ioanidów, zostają pojmani, a następnie skazani na śmierć. Okazuje się, że podczas II wojny byli oni aktywnymi uczestnikami ruchu oporu, uznawanymi za bohaterów. W oczekiwaniu na wyrok cała piątka zostaje zmuszona do zagrania w propagandowym filmie dokumentalnym, który ma być rekonstrukcją dokonanego przez nich skoku.

Ta historia choć niewiarygodna, wydarzyła się naprawdę, czego potwierdzeniem są widoczne w finale filmu ujęcia z owego dziełka propagandowego jaki powstał na zlecenie władz komunistycznych. Absurd owej produkcji wyznacza poetykę filmu zrealizowanego jako czarna komedia, w której nacisk położono na obnażenie słabości ustroju tłamszącego jednostkę, zabijającego ducha niezależności, a przede wszystkim chcącego zrównać wszystkich obywateli do jednego poziomu. Jeśli to przesłanie filmu jest jasne to mniej jasne jest to, co tak naprawdę się wydarzyło i jakie były pobudki bohaterów do dokonania czynu, za który musieli zapłacić głową z czego sobie bardzo dobrze zdawali sprawę. Nie mogli nawet nacieszyć się zrabowaną forsą , bo też w komunistycznej Rumunii nie było niczego na co można by ją wydać a za granica leja była po prostu bezwartościowa. Ponieważ ich czyn przeczy wszelkiej logice wchodzi w sferę symbolu; sensu nabiera sam gest sprzeciwu wobec przygniatającej rzeczywistości, będący wprawdzie sztuką dla sztuki, ale sztuką spod znaku „nie wszystek umrę”. Podobny „subiektywnie znaczący” gest pamiętam z książki Moniki Żeromskiej, wspominającej w swych pamiętnikach człowieka, który w pochodzie pierwszomajowym jako jedyny szedł nie z tłumem, ale naprzeciwko niego mówiąc „tylko gówno płynie z prądem”. Każdy buntuje się jak może, ale każdy ma do tego prawo – i to jest prawda „Gangu Rosenthala”, który być może nie jest arcydziełem, ale właśnie ze względu na pokazanie tej historii tryumfu nad obłędem jest wart obejrzenia i polecenia.

Beata Cielecka

"Gang Rosenthala" w tv. Sprawdź datę emisji!

WRÓĆ DO PROGRAMU TV!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn