„Rzeczy niezbędne” [RECENZJA]. Brawurowa rola Katarzyny Warnke i koncert niejednoznaczności

Krzysztof Połaski
Łukasz Bąk / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat
Macie notatniki i długopisy pod ręką? Jeżeli nie, to szybko zmieńcie ten stan rzeczy, otwórzcie je i zapiszcie sobie takie imię i nazwisko: Kamila Tarabura. Wygląda na to, że polskie kino właśnie zyskało autorkę, która wie co i jak chce przekazać za pośrednictwem swoich filmów. Oceniamy jej pełnometrażowy debiut fabularny pt. „Rzeczy niezbędne”.

Spis treści

ZOBACZ ZDJĘCIA Z FILMU

„RZECZY NIEZBĘDNE” RECENZJA

Zwiastun nie zapowiadał niczego dobrego, ale...

Muszę być szczery; gdy patrzy się na zwiastun „Rzeczy niezbędnych”, to trudno spodziewać się dobrego filmu. Trailer jest nużący i w żaden sposób nie zachęca do seansu. Niech was to nie wystraszy, bo „Rzeczy niezbędne” to jeden z najciekawszych filmów, jakie prezentowane są podczas 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Można sobie tylko zadawać pytanie, czemu ta produkcja znalazła się w pobocznym Konkursie Perspektywy, a nie Konkursie Głównym...

Emocje, emocje i emocje

Kamila Tarabura umie w kino i emocje. W ubiegłym roku jej serial „Absolutni debiutanci” okazał się - zdaniem wielu - jedną z najciekawszych produkcji Netflix, ale już wcześniej, w swoich krótkich metrażach, pokazywała, że umie opowiadać, ma pomysły i rękę do aktorów. Popatrzmy sobie na jej krótką fabułę z 2020 roku pt. „Chodźmy w noc”. Przecież ten film aż kipiał od emocji!

Podobnie jest z pełnometrażowym debiutem Tarabury, jednak z tą różnicą, że o ile „Chodźmy w noc” wręcz krzyczało do widza, tak „Rzeczy niezbędne” przerażająco milczą w momentach, w których powinno się otworzyć usta. Tarabura, razem z Katarzyną Warnke, wzięła na warsztat reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej pt. „Mokradełko”, opowiadający historię Halszki Opfer, jak sama nazwa wskazuje, ofiary, która napisała książkę o tym, jak przez lata była seksualnie wykorzystywana przez ojca, przy braku jakiejkolwiek reakcji ze strony matki. Reportaż skupia się na spotkaniu córki z rodzicielką oraz reporterką, która staje się uczestniczką tych wydarzeń.

„Rzeczy niezbędne” [RECENZJA]. Brawurowa rola Katarzyny Warnke i koncert niejednoznaczności
Krzysztof Wiktor / materiały prasowe dystrybutora Kino Świat

Popis Katarzyny Warnke

Jak wyznaje Katarzyna Warnke, prace nad scenariuszem trwały kilka lat. I to widać. Tak samo jak to, że Warnke postać Roksany napisała z myślą o sobie, właściwie na ekranie stając się nią w pełni. To ofiara, która wykracza poza społeczne rozumienie tego pojęcia; jest jednocześnie naiwna i dziecinna, jak i agresywna oraz seksualnie niewyżyta. Warnke daje widzom prawdziwy popis swoich umiejętności; podejrzewam, że charakterystyczna biała sukienka zostanie zapamiętana na długo, tak samo jak scena tańca topless, gdzie urodzona w Grudziądzu aktorka kradnie dla siebie całe widowisko i rozsadza swoją energią ekran. Brawurowa rola.

Z kolei bohaterka kreowana przez Dagmarę Domińczyk, którą wspaniale jest oglądać grającą w języku polskim, pozornie stanowi tło wszystkich wydarzeń. Przygląda się, analizuje i... wewnętrznie eksploduje, bo powrót po wielu latach do Polski dla jej bohaterki to nie tylko szansa na ciekawy materiał do nowego reportażu, ale przede wszystkim konfrontacja z samą sobą. Z niezabliźnioną przeszłością. I teraźniejszością, która po prostu się wydarzyła, a Ada Rosińska nie była na nią gotowa. Swoją drogą, nie wolno pominąć tutaj genialnej Małgorzaty Hajewskiej-Krzysztofik; jej postać potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie i przez cały film jest doskonałą sparingpartnerką w walce ze swoją córką o pamięć swojego męża.

Koncert niejednoznaczności

„Rzeczy niezbędne” wygrywają swoim koncertem niejednoznaczności. Chociaż Kamila Tarabura i Katarzyna Warnke dają wiele znaków, że filmowa Roksana ma rację, to jednak widz sam musi zmierzyć się z tym zagadnieniem. Ta nutka niedopowiedzenia, sprawiająca, że nie wiemy, kto z bohaterów najbardziej manipuluje, jest chyba największym skarbem scenariusza. I właśnie takie emocje w kinie cenię.

7/10
Krzysztof Połaski

„Rzeczy niezbędne” [RECENZJA]. Brawurowa rola Katarzyny Warn...

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź TeleMagazyn.pl codziennie. Obserwuj TeleMagazyn.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn