"Gorączka sobotniej nocy". Muzykę i taniec mają we krwi [RECENZJA]

Redakcja Telemagazyn
"Gorączka sobotniej nocy" (fot. AplusC)
"Gorączka sobotniej nocy" (fot. AplusC) AplusC
19-letni Tony Manero uchodzi w dyskotece za króla parkietu. Kiedy zostaje ogłoszony konkurs na najlepszą parę tancerzy, Tony i Stephanie postanawiają wziąć w nim udział.

NASZA OCENA: 8/10

19-letni Tony Manero (John Travolta) żyje od soboty do soboty. Wtedy staje się zupełnie kim innym - królem nowojorskiej dyskoteki 2001 Odyssey. Ale gdy impreza się kończy i zamykają się drzwi dyskoteki, Tony wraca do szarej rzeczywistości: mieszkania z rodziną gdzieś na brudnym Manhattanie, ciągłych kłótni z ojcem i znienawidzonej pracy w sklepie z farbami. Jego marzeniem jest zwycięstwo w corocznym konkursie tanecznym, bo dzięki temu życie może się odmienić. A spotkanie Stephanie (Karen Lynn Gorney) daje mu nadzieję, bo dziewczyna tańczy wspaniale i muzykę ma we krwi...

"Gorączka sobotniej nocy" rozpoczęła krótką epokę filmów disco. Rola Tony'ego przyniosła początkującemu Johnowi Travolcie Złoty Glob i nominację do Oscara. Stał się idolem nastolatek, co umocnił główną rolą w kolejnym muzycznym hicie - "Grease" (1978). Autorzy ścieżki dźwiękowej do filmu, australijskie trio Bee Gees, już wcześniej odnosili sukcesy, ale dopiero po filmie stali się megagwiazdami.

Piotr Radecki

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn