I Bóg stworzył kobietę - film, recenzja, opinie, ocena

Redakcja Telemagazyn
"I Bóg stworzył kobietę" (fot. AplusC)
"I Bóg stworzył kobietę" (fot. AplusC) AplusC
Juliette zakochuje się Antoine'ie Tardieu. Mężczyzna spędza z nią upojną noc, a niedługo potem zostawia i wyjeżdża z miasta. By ratować reputację dziewczyny, brat Antoine'a proponuje jej małżeństwo.

NASZA OCENA: 4/5

Debiut Rogera Vadima – raczej bardzo ważny niż bardzo dobry. Mimo kulejącej dramaturgii stał się pierwszą jaskółką ożywczej francuskiej nowej fali, która w pełni objawiła się trzy lata później w „Czterystu batach” Truffauta i „Do utraty tchu” Godarda.

Nowofalowa w filmie Vadima była hedonistyczna, bezpruderyjna „amoralność”, z jaką główna bohaterka, 18-letnia, pracująca w modnym kurorcie w St. Tropez, Juliette (odkrycie, chociaż nie debiut, Brigitte Bardot) obdziela swym ciałem i seksapilem trzech mężczyzn, w tym dwóch braci (Curd Jürgens, Jean-Louis Trintignant i Christian Marquand) Zresztą z tego samego powodu film wchodził na ekrany w atmosferze skandalu. Bardotka zatarła granice między prywatnością a ekranową fikcją. „Nie grałam, byłam!”, napisała w pamiętnikach. Pod koniec zdjęć nie była już żoną Vadima, lecz kochanką Jean-Louisa Trintignanta.

Andrzej Bukowiecki

WRÓĆ DO PROGRAMU TV

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na telemagazyn.pl Telemagazyn